Po raz pierwszy w czterech dzielnicach Gdańska mieszkańcy mieli szansę samodzielnie zaplanować swoje osiedla, zdecydować o kierunkach ich rozwoju, czyli opracować mikrostrategie. Wśród tych dzielnic była też Osowa.
"Quo vadis, Gdańsku?" - to był pionierski projekt w skali całego kraju. Mieszkańcy czterech dzielnic Gdańska: Ujeściska - Łostowic, Wrzeszcza Górnego, Oruni i Osowy zostali zaproszeni do uczestniczenia w warsztatach planowania przestrzennego, które przebiegały pod okiem specjalistów z Politechniki Gdańskiej i Sopockiej Szkoły Wyższej. W spotkaniach brali udział również pracownicy Biura Rozwoju Gdańska, co ma w przyszłości zapewnić, że pomysły mieszkańców będą miały szansę zmaterializować się w postaci konkretnych inwestycji. Na razie po roku pracy w Gdańsku powstały cztery dokumenty - mikrostrategie - o charakterze otwartym, dynamicznym. Oznacza to, że stale jest w nich miejsce na nowe pomysły, modernizacje.
Nasza dzielnica również zyskała takie opracowanie:
M I K R O S T R A T E G I A D L A O S O W Y
W minioną sobotę na Politechnice Gdańskiej odbyła się konferencja, podsumowująca projekt "Quo vadis, Gdańsku?" Uczestnicy licznie skorzystali z okazji do wymiany doświadczeń, a za sprawą gości zagranicznych i z Polski - przyjrzenia się kwestiom planowania przestrzennego w innych krajach i miastach oraz udziału w tym procesie mieszkańców.
Okazuje się, że np. w Sztokholmie nie czeka się, aż mieszkańcy przyjdą do urzędu, aby wypowiedzieć się w kwestiach zagospodarowania swoich dzielnic, tylko wychodzi się do nich. Planiści nawet przez kilka dni dyżurują w mobilnej świetlicy, ustawionej w różnych lokalizacjach stolicy Szwecji. To realizacja idei, że urbaniści mogą się wiele nauczyć od mieszkańców. Na podstawie zebranych uwag, wniosków buduje się miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, a nawet studium kierunków zagospodarowania przestrzennego. Co więcej, dokument ten ma charakter otwarty, może podlegać modyfikacjom.
Zdania na temat sukcesu partycypacji w Polsce były podzielone. Wśród panelistów dyskusji byli tacy, którzy uważali, że proces ten z sukcesem wkracza na różne pola zarządzania gminami, ale również tacy, którzy zauważają, że po "pierwszym zachłyśnięciu" spada zainteresowanie społeczne włączaniem się we współdecydowanie. Jest jeszcze inne zagrożenie - partycypacja może zostać sprowadzona do roli "zabawki" i dotyczyć tylko małej części zakresu działalności samorządów, a najważniejsze decyzje nadal będą podejmowane "po staremu". I biorąc pod uwagę, jak mały wycinek ogólnego budżetu miejskiego w Gdańsku stanowi tzw. budżet obywatelski, trudno nie podzielać tych obaw.
Z drugiej jednak strony, przyglądając się bardzo niskiemu zainteresowaniu mieszkańców kwestią włączenia się we "współtworzenie miasta", należy może zadać sobie pytanie: czy w ogóle warto organizować na szeroką skalę konsultacje społeczne? Potwierdzeniem wydaje się być niski udział osowian w projekcie "Quo vadis, Gdańsku?"
A może to sprawa dojrzałości społeczeństwa, może jeszcze "wzrastamy", uczymy się tego, że o kształcie naszej dzielnicy, kierunkach jej rozwoju, co wiąże się z jakością naszego życia, możemy decydować oddolnie i oczekiwać, że odpowiednie instytucje będą respektować nasze decyzje?
Osowianie wciąż mogą włączyć się w proces planowania swojej dzielnicy. Warto zapoznać się z tym, co zostało wypracowane podczas warsztatów, a zawiera się w M I K R O S T R A T E G I I D L A O S O W Y Dokument ten to skarbnica pomysłów na dzielnicę, a może być inspiratorem do tworzenia nowych koncepcji. Można je zgłosić do koordynatora, "dopisać" do opracowania. To nasza osowska baza, z której będziemy czerpać projekty do realizacji, np. poprzez budżet obywatelski. To również pomysły na to, jak inaczej zaplanować remont, przebudowę.
Przykładem jest prawdopodobna rewitalizacja ul. Kielnieńskiej, która miałaby nastąpić w ciągu najbliższych dwóch lat. Dlaczego ograniczać się tylko do wykonania jezdni i chodników? Już teraz można skorzystać z wypracowanych podczas warsztatów materiałów i sprawić, że ta główna osowska ulica stanie się prawdziwą przestrzenią publiczną. Taki stan może stymulować rozwój małej przedsiębiorczości. Nie chcielibyście za dwa - trzy lata bez wstydu umówić się ze swymi gośćmi na kawę w jakimś klimatycznym miejscu na Kielnieńskiej?
Wcześniej pisaliśmy...
Fundusze na przeprowadzenie projektu pozyskała Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej z Oruni. W naszej dzielnicy partnerami społecznymi projektu są:
Kontakt: Karol Ważny kalwas1@gmail.com ; kom. 504 15 94 91
Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG3.
Więcej na temat projektu "Quo vadis, Gdańsku? Mieszkańcy planują swoje miasto" na stronach: https://www.facebook.com/mieszkancyplanuja oraz http://gfis.pl