27 kwietnia o 10....
Tak chciałem zatytułować ten wpis, ale dziwnie nie korelowałby on z tym 8 maja....
Inny wymiar.
Opatrzność, wiatry historii - dozwoliły mi żyć w okresie, gdy zmienił się świat. To był okres pontyfikatu Jana Pawła II.
Nie byłem nikim ważnym, ot człek w huraganie Solidarności wypchnięty trochę w górę.., potem w dołek... po grudniu. Jednak cały ten czas był ON. On w całym moim życiu poczynił niezwykłe rzeczy.
Nieskromnie przyznam, że pisanie nie sprawia mi szczególnych trudności, ale to, co chciałbym opisać umyka moim umiejętnościom. Nie potrafię... Może na tym polega Jego świętość...Dlatego proponuję milczenie i zadumę ...To po prostu mnie przerasta..