Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      Radni osiedla jednomyślni

      2014-02-08

      To spotkanie nie miało służyć odrzuceniu koncepcji połączenia Osowy z Oliwą ścieżką rowerową, a jedynie wyrażeniu niezgody na obie przedstawione do tej pory przez Miasto koncepcje i pokazanie, że są alternatywne rozwiązania. Być może lepsze.

      Wybieranie między ścieżką kosztem szerokości ulicy Spacerowej a ścieżką Owczarnia - Oliwa kosztem znaczącej ingerencji w środowisko naturalne to będzie zawsze zły wybór. Tymczasem Rady Osiedli Oliwa oraz Osowa otrzymały do zaopiniowania projekt uchwały o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla ścieżki pieszo-rowerowej na ul. Kościerskiej - z Oliwy do Owczarni. Radni obu osiedli spotkali się w tej sprawie podczas XXVII sesja Rady Osiedla Osowa, gdzie ustalili wspólnie negatywne stanowisko wobec koncepcji ścieżki, przedstawionej w projekcie uchwały RMG (--->Co dwie rady, to nie jedna:))

      W miniony piątek odbyła się sesja Rady Osiedla Oliwa, na którą zaproszono szerokie grono osób zainteresowanych tematem, również osowskich radnych.

      Dlaczego nie?

      Ewelina Sobańska, radna Osiedla Oliwa, z wykształcenia przyrodnik, pasjonatka ekologii:

                      W samym centrum Oliwy mamy duże zaniedbania. Brakuje pieniędzy na doprowadzenie do cywilizowanej postaci np. ulicy Zacisze (brak utwardzonego podłoża i oświetlenia). Tym samym koncentrowanie się na lesie jest co najmniej niepoważne. Myśląc o spacerowiczach i rowerzystach, można by poprawić, umocnić samą nawierzchnię drogi leśnej, łączącej Oliwę z Osową. Jednak dla miasta Gdańska nie wiąże się to z kosztami. W tym celu wystarczy wystąpić z wnioskiem do zarządcy terenu, czyli do Nadleśnictwa Gdańsk. Zwracamy uwagę na to, że drogi należące do Lasów Państwowych mogą być remontowane bez potrzeby ustanawiania bądź zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Przystąpienie do sporządzenia mpzp Lasy Oliwskie droga Kościerska w mieście Gdańsku jest niezasadne.

       Przypominamy, że nie została dokończona budowa ścieżki rowerowej wzdłuż ulicy Spacerowej, zaś w roku 2013 Nadleśnictwo Gdańsk ukończyło budowę nowej drogi gospodarczej (dostępnej dla spacerowiczów i rowerzystów), łączącej Oliwę z Osową, biegnącej kilkaset metrów od ulicy Spacerowej. Tym samym mamy dwa alternatywne rozwiązania poprowadzenia ruchu rowerowego.                Niepokoi nas niegospodarność do której w ostatnich latach dochodzi w Oliwie. Zmarnowano miejskie pieniądze na zmianę mpzp Doliny Czystej Wody. Planowano, że do roku 2005 powstanie tam zagospodarowanie turystyczne m.in. wiata turystyczna, mostek, ścieżka dydaktyczna. Mamy rok 2014, a do dzisiaj we wspomnianej dolinie nie ma nawet jednej skromnej ławki. Kolejnym przykładem jest niszczejące boisko przy ulicy Kościerskiej (na rogu z ul. Bytowską). Od roku nie służy ono nikomu. Dawniej z tego terenu zielonego korzystali nie tylko wypoczywający mieszkańcy Gdańska, ale też sarny, lisy, dziki, zające, wiele ptaków i owadów. O łąkę dbał Miejski Ogród Zoologiczny Wybrzeża, a skoszona masa roślinna urozmaicała jadłospis zwierząt żyjących w ogrodzie. Dzisiaj mamy tu tylko szpecące ogrodzenie i zero pożytku.

       
        

       

      Marcin Wilga

                                   Realizacja drogi pieszo-rowerowej nie wpłynie pozytywnie na ochronę Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, wręcz przeciwnie. Kanalizowanie ruchu na jeden z najcenniejszych przyrodniczo obszarów TPK jest podstawowym, niedopuszczalnym błędem. Na granicy z planowaną drogą leży rezerwat przyrody „Źródliska w Dolinie Ewy”. Zwiększony ruch turystyczny w tym miejscu, zwiększy prawdopodobieństwo zaśmiecania i dewastacji tego terenu. Świadomość społeczna jest niska. Większość osób nie wie, że na teren rezerwatu (poza wyznaczoną ścieżką) nie wolno wchodzić nam, ani naszym zwierzętom (psom). Realizacja tej drogi, potencjalne i bardzo prawdopodobne otworzenie szlabanów, dotychczas wyłączających ją z ruchu, doprowadzi do nagminnego przejeżdżanie przez las samochodami. To z kolei spowoduje wzrost zanieczyszczenia powietrza i może negatywnie wpłynąć na chronione w rezerwacie rośliny. Istnieje jeszcze duże zagrożenie zaśmiecanie tej części lasu (łącznie z rezerwatem) pozostałościami roślinnymi z działek ogrodniczych. To zaś może skutkować rozprzestrzenianiem się geograficznie obcych, inwazyjnych gatunków roślin, a także ich pasożytów, owadów groźnych dla lasu, a tym bardziej dla rezerwatu przyrody. Przeznaczenie gruntów na cele nieleśne, bardzo prawdopodobnie, oznacza budowę oświetlenia wzdłuż drogi. Oświetlanie ścieżki biegnącej w środku lasu również będzie miało negatywny wpływ na ochronę TPK. Miejscami wzdłuż drogi rośnie przyrodniczo cenny starodrzew. Nawet osoba niebędąca z wykształcenia przyrodnikiem powinna zauważyć, że oświetlenie wpłynie niekorzystnie na krajobraz bądź co bądź parku krajobrazowego. Co więcej powoduje zanieczyszczenie środowiska światłem, synantropizuje las, a pośrednio faunę i florę tego terenu. Lasy Oliwskie są dla mieszkańców Oliwy bezcenne, posiadają swoją bogatą historię i zawsze były pod godną opieką. Nie możemy pozwolić na zniweczenie starań naszych przodków. Zgodnie z ideą zrównoważonego rozwoju, myślimy o kolejnych pokoleniach, by i one mogły cieszyć się dziką przyrodą w bezpośrednim sąsiedztwie miasta.


      Stanowisko w tej sprawie zajęło również kierownictwo Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego:

      Po gorącej dyskusji, biorąc pod uwagę powyższe opinie Rada Osiedla Oliwa jednomyślnie negatywnie zaopiniowała projekt Uchwały Rady Miasta Gdańska o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Lasy Oliwskie droga Kościerska w mieście Gdańsku. 

      

      Jednak dzisiaj został rozesłany do mediów mail od uczestnika piątkowej sesji, Rogera Jackowskiego z Obywatelskiej Ligi Ekologicznej, Gdańskiej Kampanii Rowerowej: 

      Oliwa nie zawsze sprawiedliwa czyli o tym jak Radni nad drogą rowerową Oliwa - Osowa radzili

      Dzisiejsze (7 lutego 2014) spotkanie Rady Dzielnicy Oliwa opuściłem w dość smutnym nastroju. Było ono poświęcone wydaniu opinii dla zmiany planu zagospodarowania, umożliwiającego budowę komunikacyjnej drogi rowerowej z Osowej do Oliwy. Droga ta, od wielu lat oczekiwana przez mieszkańców obu dzielnic, mogłaby stać się realną alternatywą dla wiecznie zatłoczonej ul. Spacerowej, zdejmując z niej przynajmniej kilka procent ruchu samochodowego. Jak wynika z badań, wielu mieszkańców przesiadłoby się na rowery, gdyby tylko otrzymali bezpośrednie, krótkie i wygodne połączenie rowerowe. Ze względów geograficznych (odległość, spadki terenu, lasy TPK) takie połączenie można poprowadzić zaledwie na dwa sposoby. Jednym z nich jest ulepszenie istniejącej drogi leśnej w ciągu ulicy Kościerskiej, drugim – kontynuacja budowy drogi rowerowej wzdłuż ul. Spacerowej (obecnie doprowadzonej do leśniczówki Renuszewo).

      Niestety, nawet pobieżna analiza kosztów i uwarunkowań inwestycyjnych wskazuje, że wariant „Spacerowa” nie jest możliwy do zrealizowania w najbliższych latach. Powodem jest konieczność powiązania i koordynacji budowy drogi rowerowej z gigantyczną i aktualnie będącą zaledwie w sferze planów – rozbudową ul. Spacerowej (z tunelem pod Pachołkiem). Inwestycja w samą drogę rowerową jest sprzeczna z aktualnym planem zagospodarowania. Co więcej, po wybudowaniu Nowej Spacerowej droga rowerowa zostałaby zburzona, pieniądze wydane na nią zostałyby wyrzucone dosłownie w błoto. A są to pieniądze gigantyczne, ponieważ do wykonania byłyby ogromne prace ziemne a także niezwykle kosztowna kładka pieszo rowerowa nad obwodnicą (obecnie ulica Spacerowa na tym odcinku nie posiada nawet chodników, zaś natężenie ruchu stanowi znaczące zagrożenie dla rowerzystów na jezdni). Co więcej, na wariant „Spacerowa” nie zgadza się też leśnictwo, argumentując to znacznymi stratami w drzewostanie i niedopuszczalnymi pracami ziemnymi przy skarpach istniejącej ulicy Spacerowej. Jeśli argumentów byłoby zbyt mało – ewentualne koszty tej inwestycji musiałyby zostać poniesione w 100% przez Miasto Gdańsk, bez szans na dofinansowanie z programów operacyjnych Unii Europejskiej - ze względu na kolizję z innymi projektami dofinansowanymi ze środków UE. Mowa o kosztach rzędu 6 mln zł za drogę rowerową i co najmniej 10 - 15 mln zł za kładkę nad obwodnicą. Dla inwestycji stricte rowerowej są to koszty niewyobrażalne do poniesienia.

      Co pozostaje? Wyłącznie opcja utwardzenia asfaltem istniejącej drogi leśnej w ciągu ul. Kościerskiej. Przemawia za tym wiele: zgoda nadleśnictwa, brak konieczności wycinki drzew, wielokrotnie niższe koszty budowy, możliwość pokonania obwodnicy znacznie mniej ruchliwym węzłem Owczarnia (wyposażonym w chodniki), a także pozytywny efekt ekologiczny w postaci remontu istniejącego, nieszczelnego kolektora ściekowego, który przebiega obecnie pod ul. Kościerską, zatruwając obszar położonego nieopodal rezerwatu „Źródliska w Dolinie Ewy”. Oczywiście nie ma róży bez kolców. Zamiast drogi ziemnej w lesie pojawiłby się asfalt (choć wąski i przeznaczona wyłącznie dla rowerów i pojazdów leśnictwa). W pobliżu granicy rezerwatu pojawiłoby się oświetlenie (choć parkowe, o niskiej emisji światła, możliwego do skierowania wąskim snopem prawie wyłącznie na pas drogi). Z punktu widzenia istotnego wpływu na przyrodę, tylko kwestia oświetlenia może (ale nie musi) mieć jakiekolwiek znaczenie. Wbrew obiegowym opiniom, obecne asfaltobetony nie emitują bowiem zanieczyszczeń (poza momentem układania), jak miało to miejsce w przypadku niegdyś stosowanych asfaltów smołowych.

      I tu dochodzimy do sedna. Jest nim pytanie – czy w ogóle chcemy (komunikacyjnej) drogi rowerowej do Osowej? Czy chcą tego – tak, jak deklarują - radni rad dzielnic – Osowej i Oliwy? Czy chce tego miasto Gdańsk (urząd, prezydent, oficer rowerowy)? A jeśli chcemy, to na jakie koszty i skutki uboczne jesteśmy w stanie przystać i co jesteśmy w stanie poświęcić?

      Odpowiedź na to pytanie okazała się bardzo niejednoznaczna. Co bowiem stało się na posiedzeniu Rady Oliwy? Radni, po długiej dyskusji, prawie jednogłośnie (przy 1 głosie wstrzymującym) odrzucili propozycję Urzędu Miasta zmierzającą w kierunku realizacji trasy rowerowej w ul. Kościerskiej. Jednocześnie, ci sami radni, gromko zadeklarowali wobec licznie zgromadzonej (mocno rowerowej) publiczności – „to nie jest głosowanie przeciwko rowerzystom”.

      Szanowni Państwo Radni – niestety, ale było to głosowanie nie tylko przeciwko rowerzystom, ale także przeciwko jakiejkolwiek sensownej wadze argumentów, przeciwko oczekiwaniom wielu mieszkańców Oliwy i Osowej, a przede wszystkim – było to głosowanie przeciwko władzom Gdańska jako takim, a zatem – przeciwko (wszelkim) propozycjom tych władz, bez względu na wagę argumentów i ich słuszność. Przez całą dyskusję miałem wrażenie, że temat rowerowy jest tam wyłącznie pretekstem, by dokopać Urzędowi Miejskiemu, Radzie Miasta, Prezydentowi. Twierdzę tak na podstawie wyniku głosowania (jedno-głośność w tak dyskusyjnej sprawie), przytaczanych argumentów (Rada Oliwy celowała w wyszukiwaniu wszelkich możliwych, nawet całkiem irracjonalnych argumentów przeciwko inwestycji – na przykład... ewentualnych kolizji rowerzystów ze zwierzętami (sic!)) a także licznych, emocjonalnych wypowiedziach radnych, wyraźnie skonfliktowanych z obecną „władzą centralną” w mieście.

      Nie moją rolą jest ocena powodów działania Rady Oliwy w atmosferze konfliktu totalnego z Miastem. Natomiast z punktu widzenia mieszkańca Gdańska jak i rowerzysty – był to żenujący popis politykierstwa, zamiast radzenia (jak wynikałoby z nazwy waszego organu samorządu). Państwo Radni – niestety, ale pokazaliście, że w praktyce niczym nie różnicie się od tak krytykowanej za upolitycznienie – Rady Miasta Gdańska czy polskiego Sejmu. Zamiast rzetelnej debaty o argumentach i interesie mieszkańców, zajmujecie się politycznym przeciąganiem liny, szukaniem okazji by blokować, negować, kontratakować.

      Pomijając kwestie rowerowe, Radę Oliwy opuściłem ze smutkiem, ponieważ byłem i jestem nadal gorącym zwolennikiem decentralizacji władz samorządowych i przekazywania kompetencji decyzyjnych niżej – właśnie radom dzielnic. Jednak aby miało to sens, w radach tych muszą zasiadać społecznicy a nie politykierzy. Ludzie, którzy są w stanie wznieść się ponad osobiste sympatie i antypatie, jeśli w grę wchodzi załatwienie konkretnej sprawy, uczciwe rozważenie argumentów. Tego z waszej strony niestety zabrakło. Jedyna nadzieja w tym, że prędzej czy później – mieszkańcy waszych dzielnic rozliczą was z tego, co i jak „uradziliście”. Moją rolą, jak i innych osób zaangażowanych w społeczne działania na rzecz poprawy jakości życia w Gdańsku będzie zatem, aby jak najszerzej poinformować wszystkich zainteresowanych, jak oto „radzi” wasza Rada.

       

      W imieniu radnych Oliwy odpowiedziała Wiceprzewodnicząca Rady Osiedla Oliwa, Zofia Pomirska:

      Szanowny Panie,
      Według standardów demokratycznych miał Pan możliwość przedstawić swoje argumenty podczas obrad Rady Osiedla Oliwa zarówno radnym, jak i pozostałym zgromadzonym gościom, z czego Pan skorzystał. Jak widać jednak Pana argumenty nie przekonały radnych, którzy podjęli decyzję nie po Pana myśli. Stąd odbieramy Pana list jako wyraz Pana indywidualnej opinii podszytej frustracją. List ten jest niezasłużonym atakiem na radnych Oliwy, podważającym zarówno nasze kompetencje, jak również zaangażowanie społeczne. Tymczasem formułując takie zarzuty, warto by było zapoznać się z całokształtem naszego działania, czego - jak widać - nie pofatygował się Pan uczynić. Ale to nie jedyne przeinaczenie faktów z Pana strony.  
      W swoim liście zapomniał Pan wspomnieć o merytorycznych argumentach uzasadniających naszą decyzję przedstawionych przez znanego przyrodnika, autora wielu publikacji poświęconych walorom lasów oliwskich, p. Marcina Wilgę, którego, jak mniemamy, jako ekolog powinien Pan dobrze znać. Pominął Pan milczeniem także jednoznaczne stanowisko Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Dlatego zanim zacznie Pan rozgłaszać publicznie własne opinie w miejsce rzetelnych informacji, powinien Pan dwa razy się zastanowić.

      Nam także jest smutno po wczorajszym spotkaniu z Panem, gdyż sądziliśmy, że aktywista ekologiczny ochronę przyrody będzie traktował priorytetowo, a nie wybiórczo, przedkładając interes pewnej grupy społecznej nad interes nadrzędny - całej społeczności. A względy ekonomiczne nie staną się jedynym wyznacznikiem podejmowanych decyzji.

      Chcemy jednak Panu za coś podziękować: otóż był Pan wczoraj nieświadomym sprawcą pełnej integracji oliwskich radnych. Jesteśmy grupą społeczników o różnych poglądach, doświadczeniach, karierach, temperamentach, co powoduje, że często nie ma między nami konsensusu. I oto nagle okazało się, że w obliczu problemu realnie zagrażającemu ochronie przyrody stać nas na jednomyślność!

      Całość sesji można odsłuchać:


       Materiały zebrała: Małgorzata Biernat

      Zdjęcia: StaraOliwa.pl

      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 2948

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku

       



       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza