Nasza redakcja postanowiła dzisiaj zrobić na własny użytek mini - badanie sytuacji na skrzyżowaniu Kielnieńskiej i Spacerowej po uruchomieniu nowej sygnalizacji świetlnej.
Na potrzeby naszej obserwacji postanowiliśmy wybrać samo południe, a więc czas, w którym - teoretycznie - ruch jest znacznie mniejszy i - również teoretycznie - nie powinno być korków.
Jakie są wyniki redakcyjnego badania?
Już ta pobieżna obserwacja wyraźnie wskazuje, gdzie tkwi problem powstawania tak olbrzymich korków na ul. Kielnieńskiej. Konieczne wydaje się zastosowanie innych ustawień czasu zmiany świateł sygnalizacyjnych. Niewątpliwie opuszczający Osowę w kierunku Spacerowej powinni mieć wydłużony czas tak, aby nie powstawał taki zator.
Sygnalizacja powstała, aby zapewnić bezpieczeństwo pieszym, którzy często nie mogli przejść w tym miejscu na drugą stronę jezdni, oraz aby umożliwić wyjazd samochodom, jadącym od strony ul. Wodnika w kierunku Chwaszczyna. Jednak w obu przypadkach wystarczy krótki okres zielonego światła. Piesi, gdy chcą przekroczyć jezdnię, powinni korzystać z przycisków na sygnalizatorach. Może takie zmiany nieco poprawiłyby obecną sytuację?
Może tak. Jednak zastosowanie kolejnych "ulepszeń" w tym rejonie, po których powracamy za chwilę do "punktu wyjścia", pokazuje, że są tutaj potrzebne bardziej zdecydowane rozwiązania.
Również dzisiaj tematem zajął się portal trojmiasto.pl, który cytuje wypowiedź Tomasza Wawrzonka, kierownika działu inżynierii ruchu w ZDiZ:
- Światła na skrzyżowaniu ulic Kielnieńskiej i Spacerowej działają w cyklach ok. 90-sekundowych w czasie szczytów drogowych i ok. 75-sekundowych poza szczytem. W obu przypadkach kierowcy jadący w obu kierunkach w relacji Oliwa - Chwaszczyno mają ok. 75 proc. zielonego światła. Jedyne, co możemy zrobić i co zrobimy zresztą po prośbach mieszkańców, to wydłużenie cyklu poza szczytem do 90 sekund.
Jak podaje trojmiasto.pl, po wprowadzeniu zmian inżynierowie ruchu będą prowadzić badania na tym skrzyżowaniu.
Źródło: Trojmiasto.pl
Materiały własne