Kiedy myjesz im samochód, zmieniasz uszczelkę w cieknącym kranie , aby nadać wyraz swoim uczuciom, one wolą dostawać kwiatki i czekoladki.
Częstokroć zastanawiasz się, co jest nie tak? Posługujecie się tym samym językiem, wydawałoby się, że podobnie rozumiecie znaczenie używanych słów, a jednak, gdy przychodzi co do czego, „wymiękasz”.
Kobiety i ich złożoność …ta ich doskonała umiejętność czytania w Twoich myślach, nieokiełznana intuicja, która mówi, że ten trzeci serwis do kawy, komplet ręczników w kaczuszki, oryginalna wycieraczka i następny słonik do kolekcji (– niepotrzebne skreślić) jest koniecznie potrzebny, potrafi doprowadzić do rozstroju nawet najbardziej pokornych.
Przychodzi taki moment, że wszystkie Twoje argumenty są nietrafione…przecież logika nakazuje myśleć podobnie. Wszystkie Twoje racjonalne wytłumaczenia są dla niej pozbawione sensu. Nie żeby chciała je zakwestionować – ona po prostu ma nieskończoną ilość kontrargumentów, których Twój umysł nie jest w stanie pojąć.
Są cudowne z całą tą swoją kobiecością. Właściwie mogłoby tak zostać, gdyby nie to, że wiele z nich prawie z dnia na dzień stała się wojowniczkami. Mają coraz większe możliwości, lepsze wykształcenie. Do tego zaczęły mówić i zachowywać się w sposób męski. Domeną niektórych z nich stało się jasne, krótkie przekazywanie komunikatów. Rozkazy zamiast próśb, oznajmienia zamiast zapytań. Samodzielne podejmowanie decyzji.
Szczególnie w domu rozpowszechniają swoisty nowy styl porozumiewania, pozbawiając swój język słów: proszę, dziękuję, może byłbyś tak uprzejmy. Za to jest „wyrzuć śmiecie”, „nakarm psa”, „umyj wannę” …
Są sytuacje, kiedy okazują wyjątkową oziębłość lub takie, kiedy zupełnie nieoczekiwanie, w najbardziej niekomfortowej sytuacji maślanymi oczami i słowem „misiaczku” domagają się większego zainteresowania.
W męskiej naturze leży prostota i jasność wypowiedzi. Sztuka kamuflażu bywa dla mężczyzn zbyt uciążliwa. Jak często starałeś się odkryć i zrozumieć co ona ma na myśli?
Ojcowie i dziadkowie głosili prawdę absolutną, że kobieta cokolwiek powie ma rację…to jeden z tych mitów, które jeszcze sprawdzają się w dzisiejszych czasach. Co do reszty - systematycznie się dewaluują.
Być może trudno Ci się przyznać przed sobą, że miewasz trudności w porozumiewaniu się z kobietami. Nadszedł jednak czas, aby pomyśleć o tym, w czyim interesie leży teraz dokształcenie się w tym względzie. Zaręczam, gdy poznasz ich język i zrozumiesz znaczenie wypowiadanych i niewypowiadanych przez nie, słów będziesz mieć zdecydowanie większe szanse na to, aby na nie wpływać i kreować takimi, jakimi chcesz, aby były w relacjach z Tobą.
Oczywiście nikt nie powiedział, że Wasz lub ich styl porozumiewania jest lepszy lub gorszy. Chodzi o to, że jest po prostu inny. Pomimo wielu doświadczeń, a także wiedzy w tym zakresie różnice w postrzeganiu i ocenie wielu kwestii są ogromne, przysparzając tym samym trudności w porozumieniu. Aby tego uniknąć, dobrze jest rozwijać umiejętność porozumiewania, uwzględniające indywidualne potrzeby, wartości i przekonania, zastanów się nad tym…Kobiety incydentalnie używają przemocy fizycznej, by zmusić mężczyzn do zrobienia tego, czego chcą. Za to po mistrzowsku posługują się imponującym zestawem zachowań, stanowiących ciekawe instrumentarium manipulacji i ukrytej agresji. Ich moc jest ukierunkowana na zmuszenie mężczyzn do zrobienia czegoś, czego wcale nie chcą.
W odróżnieniu do mężczyzn, którzy otwarcie wyrażają swoje uczucia, emocje – obelgi, wyzwiska, odgrażanie się oraz potrafią brutalnie egzekwować cele – szantaż, przemoc fizyczna, kobiety posługują się bardziej wyrafinowanymi metodami, do których należą m.in. milczenie, złośliwość, robienie zbolałej miny, przeszywający wzrok a także odgrywanie ról – robię to dla Ciebie, gdyby nie ty…
Można powiedzieć, że swoiste możliwości w budowaniu skuteczności interpersonalnej kobiety mają we krwi, a dokładniej rzecz biorąc w mózgu. To właśnie ich mózg decyduje między innymi o tym, że ponad dwa razy więcej kobiet niż mężczyzn już po krótkiej znajomości z człowiekiem umie określić jego najsłabsze punkty, a nawet skrywane lęki. Mózg kobiety umożliwia jej lepsze kojarzenie i wykorzystywanie informacji, co pozwala na znakomite wykorzystanie szantażu emocjonalnego, który nieomylnie trafia w najsłabsze punkty „ofiary”.
„Wiesz, może lepiej dla Ciebie, jak sam porozmawiasz ze swoją matką, a ja w tym czasie posprzątam mieszkanie, albo jeśli wolisz, to razem posprzątamy, a potem się do niej wybierzemy. To jak - zwijasz dywan do wytrzepania?”
„Trzeba zrobić ten remont łazienki jeszcze zanim przyjadą Twoi rodzice. Twój ojciec zawsze mówił, że dbałość o dom masz po nim. Chyba nie chcesz go rozczarować. Już sobie wyobrażam, jaki będzie z ciebie dumny. A wiesz, widziałam wygodną kabinę prysznicową… ”
„Oj, to tylko znajomy ze szkoły. Wiesz, Zośka mówiła, że on jest bardzo przystojny i teraz kiedy awansował, chce zrobić imprezę klasową. Będziesz się tam źle czuł…”
„Nie pójdę na to Twoje przyjęcie firmowe, bo nie mam nowych butów. Nie mogę sobie pozwolić, aby rujnować twój wizerunek, a na nowe teraz mnie nie stać”
W znakomitej większości efektem takich rozmów jest fakt, że on robi to, co chce ona i co więcej jest zadowolony ze swojej decyzji. Ma bowiem poczucie, że wybrał dobrze, uniknął porażki lub poprawił swoje samopoczucie.
Innym rodzajem gry, a może warto byłoby powiedzieć - zagrywki - jest wbijanie w poczucie winy dzięki użyciu sformułowania: gdyby nie ty.
„Gdyby nie małżeństwo z Tobą, wyszłabym za Jerzego, miałbym spokojne życie i pławiła się w luksusie…”
„Gdyby nie Ty i Twoje pomysły, już dawno pojechalibyśmy na wakacje do Singapuru, mielibyśmy nowy dom, telewizor, samochód…”
„Gdyby nie Ty, robiłabym teraz karierę..”
W rzeczywistości bywa tak, że wzajemny wpływ dwojga ludzi w małżeństwie, czy związku daje szansę na osobistą realizację swoich pragnień, czy podejmowanie decyzji. Bardzo wiele zależy od własnej determinacji w tym zakresie. Kobiety, które używają podobnych technik, zwykle łatwo wchodzą w związki z pozoru lub rzeczywiście wymagające uległości. Co ciekawe, kobiety takie budzą sympatię i podziw otoczenia, które większym szacunkiem obdarza cierpiące ofiary niż dręczyciela.
Mężczyźni poddają się często złudnej wizji wyręczania ich z kłopotów.
„To ja po miesiącu czekania obdzwoniłam tylu fachowców, aby wybrać takiego, co się zna, a Ty mówisz, że on jest drogi i że sam wymienisz te wszystkie krany za tydzień?”
„To ja zaharowuję się od samego rana w sobotę z obiadem, zakupami, praniem i… a Ty mówisz, że nie wrócisz z powodu jakiegoś spotkania”.
Ciekawym rodzajem gry jest ukryta krytyka, która przybiera formę aluzji lub prezentacji słabości za parawanem życzliwości.
„Ten Twój kolega to chyba dużo zarabia, znowu zmienił samochód”
„Po tym Jankowskim to widać, że dba o żonę – widziałeś jej płaszcz”
„Jesteś tak zapracowany, że kompletnie nie widzisz – mojej nowej fryzury, że syn zakolczykował ucho, córka osiągnęła pełnoletniość”
„Mój mąż daje mi pełną swobodę w domu, dlatego zakupy kompletnie go nie interesują”
Jeśli ona chce, aby on poczuł się fatalnie zawsze, gdy ona jest na niego wściekła, wystarczy wmówić mu, że to, co zrobiła i co stanowi przedmiot jego złości, zrobiła specjalnie dla niego, bo albo nie miała innego wyjścia, albo chciała go wyręczyć, albo bardzo o niego dba.
„Zniewalającym” rodzajem manipulacji jest udawanie głupiej – nie wiem, nie potrafię, nie umiem, nie znam się. Według prowadzonych badań kobiety w obecności mężczyzn prawie zawsze udają, że czegoś nie potrafią lub nie rozumieją. Po co to robią? Po pierwsze - po to, aby przez tę chwilę poczuć władzę wynikającą z wysublimowanego polecenia, które on wykonuje.
Po drugie – zaangażowanie mężczyzny w wykonanie jakiegokolwiek zadania spowoduje, że poczuje się kimś ważnym, a nawet niezastąpionym. Im bardziej to wrażenie się umocni, tym bardziej on będzie lubił z nią przebywać i coś dla niej robić.
Istnieją też manipulacje, które kobieta wykorzystuje w walce z inną kobietą o względy mężczyzny lub jakiejkolwiek innej ważnej osoby. Najczęściej wygląda to w taki sposób, że ona wciąga tę drugą w rozważania na jego temat, aby zręcznie wykorzystać wszystko, co usłyszała. Na przykład. Pozornie nie lubiące się dziewczyny, spotykając się rano na kawie, wymieniają garść spostrzeżeń na temat szefa. Jedna z nich wylewa gęste żale na „nieludzkość”, sugeruje niekompetencje. Druga jest zdziwiona, ale pod wpływem jakiś mało znaczących przykładów zgadza się z podanymi uogólnieniami. Co się dzieje później – ta pierwsza na kolejnym spotkaniu z szefem, przypisując autorstwo koleżance, zeznaje, co się w firmie mówi na jego temat.
Szantaż emocjonalny jest bronią, którą można intensyfikować, łącząc taktyki i narzędzia. Jeśli oprócz wypowiadanych słów zadbamy o szczególną oprawę niewerbalną w tym także strój, efekt może być iście zabójczy.
Szczególnym momentem, gdzie szantaż emocjonalny rozkwita, jest sytuacja rozpadu małżeństwa, ustalenie opieki nad dziećmi, alimenty, podział majątku itd. Okoliczności takiego zdarzenia wyzwalają potworną falę twórczych możliwości, nad którą łatwo stracić kontrolę i twarz. Najgorsze, gdy w grę pomiędzy dawniej kochających się ludzi wciągane są dzieci – to niewybaczalne i chore, a jednak powszechne, gdy mamy do czynienia ze zranioną kobietą.
Kobiety coraz częściej piastują wysokie stanowiska, podejmują coraz bardziej złożone wyzwania. Mężczyźni chcą, aby ich partnerki, żony realizowały się zawodowo, wychowywały dzieci i poświęcały im maksimum czasu, doskonale gotowały i prowadziły dom, miały wygląd jak modelki i nie wydawały majątku na ubrania czy kosmetyki, nigdy nie były zmęczone i zawsze gotowe na seks.
Właściwie mogłyby robić jeszcze całe mnóstwo rzeczy na gruncie zawodowym i rodzinnym pod warunkiem utrzymywania doskonałego nastroju i poczucia humoru. I może wyda się to dziwne, ale kobiety swoją mało etyczną, a czasem nieelegancką postawą i zachowaniem starają się odzyskać kontrolę nad rzeczywistością, ocalić siebie lub zwyczajnie zemścić, czy wyładować gniew, podczas gdy w podobnych sytuacjach facet „dałby po pysku.”
Czy to się to komuś podoba, czy nie, mężczyźni w wielu przypadkach są od nich zależni. Będą jeszcze bardziej, ponieważ z każdym dniem ich umiejętności i kompetencje rosną. Już teraz są na eksponowanych stanowiskach, szybko awansują no i przede wszystkim jest ich więcej. Do tego potrafią zorganizować się w taki sposób, że w ciągu godziny realizują plan, jaki mężczyźnie zajmuje pół dnia. Są coraz bardziej niezależne. Potrafią dbać o siebie, swoje bezpieczeństwo, stabilną finansową przyszłość, poglądy. Stają się bardzo samodzielne i samowystarczalne, czasem sprawiają wrażenie, że mężczyźni nie są im do niczego potrzebni. To oczywiście nieprawda, do której chyba niewiele z nich chciałaby się przyznać… Jeśli więc postanowisz być z nimi w jakiejkolwiek relacji i uniknąć wojny zacznij się ich uczyć…
Chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj: