Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      Jesienna recenzja całkiem subiektywna

      Biliotekarka, 2009-10-30

      "Minął sierpień, minął wrzesień,
      znów październik i ta jesień
      rozpostarła melancholii mglisty woal ..."

      Ten fragment z piosenki "Adio pomidory" z Kabaretu Starszych Panów znakomicie pasuje do tej pory roku. Wakacje za nami,ale żeby nie popaść zbytnio w "melancholii mglisty woal", proponuję podróż w przeszłość do starożytnego Rzymu.

      "Rzym za pięć denarów dziennie" Philipa Matyszaka to niezwykły przewodnik. Otwieramy książkę, zaczynamy czytać i oto przenosimy się do Rzymu roku 200 n.e. Dzięki opartym na źródłach historycznych wskazówkom, możemy spokojnie zaplanować podróż (Trasa Aleksandria-Efez to 475 mil morskich, a zatem podróż zajmie 4, 5 dnia), zwiedzić wspaniałe zabytki Wiecznego Miasta, powłóczyć się ulicami i drogami.

      Są tu wskazówki dotyczące życia codziennego, szczególnie ważne dla cudzoziemca nie chcącego obrazić Rzymian jakimś niestosownym zachowaniem czy ubiorem bądź brakiem lokalnych zwyczajów. Znajdziemy tu także informacje kulturalne, zwłaszcza dotyczące wyścigów rydwanów czy walk gladiatorów. Nie zabrakło informacji użytecznych dla tych, którzy chcą kupić pamiątki, jedzenie, wykąpać się bądź wziąć udział w uroczystościach religijnych.

      Na pierwszy rzut oka książka może sprawiać wrażenie nudnej - ot zwykły przewodnik czy też kolejna próba napisania czegoś o Rzymie.Ale warto zarezerwować sobie trochę wolnego czasu, wygodne siedzisko, przytulną lampkę i pyszną herbatę/kawę/kakao/... i zgłębić się w lekturę. To nie tylko zabawny na pozór przewodnik dla dawnego podróżnika.

      Współcześni "zwiedzacze" także znajdą tu mnóstwo pożytecznych informacji, przydatnych i dziś, a może to być początek fascynacji starożytnym Rzymem i jego historią. Mnóstwo tu cytatów, wyjaśnień, dużo zabawnych rysunków. Sama sporo dowiedziałam się z tej książki i z czystym sumieniem polecam ją na coraz dłuższe jesienne wieczory.

      Smacznego czytania!

      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 1855

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku


       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza