Są stałym elementem naszego krajobrazu już właściwie o każdej porze roku. Czy w mróz, czy w deszcz, czy w śnieżycę, czy w słoneczny skwar możemy ich spotkać na naszych ulicach. Walec, ciężarówka pełna asfaltu i liczna ekipa ludzi z łopatami, w jaskrawych kombinezonach. Słychać ich już z daleka i od razu wiemy: ŁATANIE!
Przecież w tym roku już łataliście tę ulicę.
- To było jeszcze zimą. Była zimna masa i gorąca z kociołka. Łataliśmy, a potem przyszedł mróz i wszystko puściło. To teraz trzeba znowu łatać.
Tak zwyczajnie opowiedział mnie i mojemu synowi, zafascynowanemu pracą małego zgrabnego walca, jeden z panów w pomarańczowym kombinezonie.
To chyba lepiej byłoby zrobić generalny remont tej drogi?
- No pewnie. Trzeba wszystko zedrzeć i zbudować drogę od początku. Będzie wtedy spokój na jakieś 20 lat.
A może warto w końcu tak zadziałać i sprawić, że będziemy tęsknić za tą hałaśliwą ekipą?