Po wojnie ludzie pragnęli przede wszystkim normalności. Pracy i spacerów; ślubów i narodzin; uczących i bawiących się dzieci. Dlatego jeszcze wśród ruin, tuż po przejściu frontu, powstawały szkoły.
Na rycinie: Topolówka
Są to szkoły z tradycjami. We wszystkich mieszka ich własny duch!
Może dlatego, że mieszczą się w starych przedwojennych budynkach, które dużo przeszły, których mury były świadkami wielu wydarzeń?
A może dlatego, że każda z nich gościła 60 roczników niezwykłych ludzi?
Na pewno!
Przecież to właśnie uczniowie i nauczyciele stanowią o charakterze szkoły, o jej atmosferze.
W różny sposób potoczyły się losy absolwentów tych szkół. Lecz wciąż łączy ich czas, który spędzili wspólnie w liceum. Łączą ich wspomnienia.
Takie spotkania absolentów są właśnie wspaniałą okazją do odnalezienia wydarzeń, ludzi sprzed lat.
Zatrzymajmy się choćby na chwilkę i spójrzmy na siebie samych sprzed kilkudziesięciu lat. Na młodych ludzi pełnych ideałów, którzy chcieli stworzyć lepszy świat. którzy chcieli naprawić błędy poprzednich pokoleń...
Jeszcze mamy czas!