Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      Skazani na wyginięcie.

      Zenek Kwoka, 2005-02-07

      Demografowie alarmują – jest gorzej niż źle. Według GUS w 2002r. ludność Polski liczyła 38.2 mln osób, w 2030r. będzie nas 35,7 mln. Obrazowo można powiedzieć, że corocznie znika z mapy Polski 25–tysięczne miasteczko; jednocześnie następuje niekorzystna zmiana struktury ludności według wieku. Ludzi starszych powyżej 65 lat będzie dwa razy więcej – 8,5 mln, ludzi młodych w wieku 19 – 24 lata, dwa razy mniej niż jest obecnie – 2 mln.

      Poczynając od 2002r. jesteśmy świadkami nieznanego dotychczas zjawiska – ujemnego przyrostu naturalnego. Ponadto w ostatnich latach około milion Polaków wyjechało na stałe z Polski.

      W minionych latach wiele mówiło się o polityce pronatalistycznej, jednak w rzeczywistości – niewiele zrobiono.
      Zmienia się też mentalność ludzi; młodzi przed założeniem rodziny chcą zdobyć wykształcenie, zdobyć pierwszą pracę. A z tym jest niestety niełatwo. Zwłaszcza szanse młodych matek na znalezienie pracy radykalnie maleją. Wśród ludzi w wieku 15-25 lat bezrobocie sięga 35 %.

      Kolejnym niezwykle istotnym czynnikiem jest zmiana modelu rodziny – obecnie najczęściej mamy 2+1, a do procesu prostego zastępowania pokoleń niezbędny jest model 2+2.
      Kulturowe przemiany spychają na dalszy plan tradycyjne role w rodzinie, a decyzja o posiadaniu dziecka nie jest już taka oczywista. Kiedyś głównym zadaniem rodziny było rodzenie i wychowanie dzieci. Obecnie uwypuklają się aspiracje i potrzeby konsumpcyjne domowników.

      Obecnie w Polsce nic nie sprzyja zakładaniu rodziny. Duże bezrobocie, małe zasiłki rodzinne, brak perspektyw na własne mieszkanie, pełnią role skutecznego straszaka. Zaniedbana została także infrastruktura pomagająca młodym rodzicom pogodzić pracę z wychowaniem dzieci. Za żłobek czy przedszkole trzeba płacić sumy przekraczające możliwości finansowe młodych małżeństw. Przedłużanie się takiego stanu rzeczy może mieć fatalne skutki dla gospodarki. Kolejne pokolenia nie będą w stanie udźwignąć wysiłku związanego z zapewnieniem bytu rosnącej armii starców. Niektóre gminy postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce, wprowadzając tak zwane „becikowe” – świadczenie materialne przysługujące po urodzeniu dziecka. W Gminie Przykona (wielkopolski) jest to 600 zł, Gmina Lelów (śląskie) daje 2000zł, w Krakowie 1000zł, a w Warszawie planuje się płacić 5000zł.

      Jednorazowe zapomogi nie zmienią zasadniczego położenia w jakim się znaleźliśmy. Potrzebne są długofalowe rozwiązania, zmiana polityki społecznej państwa, zapewniająca lepsze warunki tworzenia rodziny.

      Opracowano na podstawie danych GUS, wykładów Dr hab. Izydora Sobczaka (UG), Głos Wybrzeża, 21.01.05.

      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 1308

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku