Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      ATMOSFERA SPOŁECZNEGO POTĘPIENIA

      Andrzej Balk, 2004-05-09

      Grono ludzi deklarujących się jako zwolennicy porządku jest niemałe. Przypuszczam nawet, że jest nas o wiele więcej niż zwolenników brudu. Spróbujmy wobec tego działać. Działanie będzie długotrwałe i żmudne a efekty będą przychodziły raczej wolno a może nawet bardzo wolno ale na pewno będą.
      Warunkiem skuteczności działań naprawczych jest jednak to, że uzdrawianie zaczynamy od siebie. Nie czekajmy na ogłoszenie przez kogokolwiek wielkiej akcji sprzątania świata. Z własnej inicjatywy zajmijmy się najbliższym otoczeniem. Zwracajmy uwagę tym, którzy przychodzą z psami, aby załatwiły się przy naszym ogrodzeniu, trawniku itd.. Zwróćmy uwagę tym "niewidzącym" mamom, których dzieci znaczą ślad spaceru papierkami po cukierkach, opakowaniami po chipsach itp. W każdej sytuacji bądźmy "obecni".

      Jeżeli warunki nie pozwalają na czynną interwencję ( w postaci zwróconej uwagi) dajmy tylko brudzącemu do zrozumienia, że widzieliśmy jego postępek, nie odwracajmy głowy. A w przypadku zwrócenia uwagi komukolwiek nie liczmy na to, że "skarcony" osobnik natychmiast z poczuciem skruchy na obliczu naprawi swój postępek. Odwrotnie - bądźmy pewni, że w takiej sytuacji poleci w naszym kierunku stek wyzwisk, przekleństw i gróźb. To jest koszt jaki musimy ponieść. Jednak zysk jest taki, że zdecydowana większość tych "bluzgających" osobników przed rzuceniem następnej butelki czy innego śmiecia zastanowi się przez moment i rozglądnie czy nie ma w pobliżu klosza. Ponadto nie przechodźmy obojętni wobec walających się na chodnikach śmieci. Niech każdy z nas, dbających o porządek i czystość podniesie jeden śmieć i to nie chyłkiem, wstydliwie lecz demonstracyjnie, aby wszyscy wokoło widzieli, że nie zgadzamy się na wszechogarniający nas brud i smród. Bądźmy w tych działaniach solidarni. Wspierajmy się wzajemnie.

      Tam gdzie to konieczne zgłaszajmy służbom miejskim, prośmy o pomoc, o interwencję. Nie liczmy jednak na to, że straż miejska to za nas załatwi. TO MY MUSIMY SIĘ Z BRUDEM UPORAĆ !. STRAŻ MIEJSKA nam w tym częściowo pomoże. Ale TYLKO POMOŻE. Uzupełnieniem naszego działania niech będzie akcja słowna (artykuły, publikacje, fotografie itp.). Ta akcja powinna być głośna, aby niezdecydowani czy bojaźliwi przyłączyli się do nas, aby wytworzyła się atmosfera przyjazna dla działań pro porządkowych natomiast potępienia dla brudasów i obojętnych. Informujmy społeczność o zachowaniach budujących. Dla przykładu - słyszałem, że po osiedlu spacerują z psem starsi państwo, którzy psie pozostałości zbierają do woreczka i zabierają do najbliższego śmietnika. Kto ich spotka niech wyrazi im swoje uznanie i może spróbuje ich skłonić do "zdekonspirowania się". Takie zachowania nie powinny pozostawać w ukryciu. Co zaś do tych, którzy totalnie zaśmiecają las - jest nieprawdopodobne, aby przy powszechnym nastawieniu pro porządkowym pozostawali anonimowi. Jest tylko kwestią czasu "złapanie ich za rękę". Ponadto rozglądajmy się wokoło i zapytajmy sąsiada dlaczego jego posesję omijają miejskie samochody komunalne. Działajmy wspólnie , zawsze grzecznie i taktownie choć zdecydowanie.

      W większości przypadków liczmy się jednak z tym, że za wszystko co zrobimy dla wspólnego dobra w najlepszym przypadku spotka nas zupełna obojętność otoczenia a nierzadko zostaniemy "obrzuceni błotem". Taki jest koszt wszelkiej działalności na rzecz dobra wspólnego.
      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 1212

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku