Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      Co z tą Polską? Pyta wielu Polaków.

      2004-02-29

      Największy znak zapytanie postawił, znany do tej pory jako wybitny reporter i prezenter telewizyjny, Tomasz Lis.
      Największy znak zapytanie postawił, znany do tej pory jako wybitny reporter i prezenter telewizyjny, Tomasz Lis. Jest tu też wielkość jego patriotycznego zaangażowania i cywilnej odwagi.

      Obserwując nasze życie społeczne i narodowe u wielu Polaków podświadomie lub świadomie rodzi się to pytanie: „Co z tą Polską?”. Tomasz Lis wyraził te nasze myśli i odczucia prostym i zrozumiałym językiem, nie ubierając niczego w dyplomatyczne zawiłości czy kunktatorskie grzeczności.
      Egzemplarz, który mam w ręku pochodzi z wydawnictwa Rosner i Wspólnicy i opatrzony jest w stopce objaśnieniem : Wydanie drugie, Warszawa 2003.
      A więc było i wydanie pierwsze, wcześniejsze. Jakoś nie odbiło się szerokim echem w naszym społeczeństwie. Dawniej podejrzewałbym, że zostało skonfiskowane. Nie słyszałem o tej książce wcześniej, choć zawodowo mam z książką na bieżąco do czynienia. I to wydanie drugie przeszłoby pewnie też bez echa, gdyby nie ...sondaże przedwyborcze jako takie, a sondaż jednego z tygodników ilustrowanych w szczególności. Chodzi o sondaż popularności kilku znanych postaci ze świata polityki i kultury, z punktu widzenia ewentualnego kandydowania w zbliżających się wyborach Prezydenta RP. Umieszczono tam osobę autora tej książki obok „Pierwszej Polskiej Damy”. I okazało się, że Tomasz Lis jest równorzędnym partnerem. Zagrzmiało! Zawrzało! Tomasz Lis zniknął z ekranów telewizyjnych, w pierwszym rzędzie z ekranu telewizji TVN, gdzie prowadził najbardziej oglądany autorski program informacyjny „Fakty”. Posypały się jednocześnie w publikatorach związanych z właścicielami TVN, ojcem i synem Walterami – w tym na ich stronach internetowych- gromkie oskarżenia Tomasza Lisa o sprzeniewierzenie się zasadom dziennikarstwa, braku lojalności pracownika względem pracodawcy, przekroczeniu uprawnień i niedotrzymywaniu umów i wreszcie oskarżenie o chorobliwy egocentryzm i pychę. Gdzieś tam, jakiś dziennikarz przeprowadzając wywiad z Walterem-ojcem niechcąco zdradził, że właściciel TVN, po poprzednich zwycięskich wyborach, czcił razem z Aleksandrem Kwaśniewskim jego zwycięstwo. Czyżby teraz troska o ew. wyniki następnych wyborów prezydenckich zadziałała?! Czy wydanie drugie książki „Co z tą Polską ?” to odwet Tomasza Lisa za zwolnienie w trybie natychmiastowym z TVN ? A byłby to „odwet” nie tylko na właścicielach TVN . A może odwrotnie? Może zwolnienie Tomasza Lisa z telewizji TVN to odwet i za sondaż prezydencki i za wydanie drugie jego książki „Co z tą Polską”? Trzeba ją koniecznie przeczytać, aby na ten i poruszone tam tematy wyrobić sobie własne zdanie i opowiedzieć się-my, przeciętni zjadacze chleba- pomiędzy „rozumem a głupotą”.
      Dla zachęty przytoczę, jak zwykle, kilka jej początkowych fragmentów, a właściwie kilka ważnych myśli Tomasza Lisa, przelanych przez niego na papier dla współczesnych Polaków:
      „- Jeszcze kilka lat temu byliśmy tygrysem Europy. Albo, jak wolał tygrys Grzegorz Kołodko- orłem...A dziś smutek....dlaczego odczuwamy głównie frustrację?...Nie ma równości wobec prawa, bo jaka jest równość w kraju, w którym uczciwego biznesmena pakuje się do aresztu, ponieważ nie chciał płacić łapówek politykom, a inny, nieuczciwy biznesmen czy polityk, zostaje na wolności, bo trzyma z władzą.
      - Błogosławiona afera Rywina. Dzięki niej samoświadomość Polaków, nasza wiedza o tym, kto nami rządzi, jakie mechanizmy funkcjonują w naszej polityce, kto jest kim, kto ma jakie interesy i komu oraz czemu służy, jest nieporównanie większa...
      pozwala widzieć dwie Polski ....Czy da się sklecić Polskę Bartoszewskich i Nowaków-Jeziorańskich z Polską Czarzastych i Kwiatkowskich. Może one zresztą na swój sposób zawsze były i zawsze będą sklejone, taki rodzaj naszego polskiego superglue? Nie sądzę. One ze sobą po prostu sąsiadują. Pozostaje więc kwestia, kto w tym sąsiedztwie będzie decydował o regułach gry.
      - Coraz częściej mam wrażenie, że to, co w Polsce najlepsze, jest w defensywie. Ludzie ideowi, którym Polska leży na sercu, jakby się chcieli chować w poczuciu niewiary i w przekonaniu, że i tak wygrają cynicy.....Tęsknię, jak pewnie miliony Polaków, za polskim marzeniem, bo chcę w coś wierzyć, bo potrzebuję idei, która mogłaby inspirować. Piszę to wszystko i sam się trochę boję. Przecież mój codzienny styl to raczej ironia, a nawet szyderstwo. A tu tyle wielkich słów....Codzienność nie znosi patosu i wielkich słów, ale codzienność staje się nieznośna, jeśli dla takich wielkich słów przynajmniej czasem nie ma w niej miejsca. Nie byłoby źle, gdyby słowa: „Polska”, „patriotyzm”, „ojczyzna” i „naród”, wróciły do naszego słownika.
      Ostatnio z niego wyparowały.....Z drugiej strony zżymam się, że „Polska-biało-czerwoni” słyszę tylko na stadionach, zwykle przed kolejną porażką
      - Nowa Polska potrzebuje nie tylko mitu i symboli. Potrzebuje swojego etosu....
      to „styl życia jakiejś społeczności, ogólna orientacja jakiejś kultury, przyjęta przez nią hierarchia wartości”...chyba instynktownie czujemy, że nasza hierarchia wartości jest teraz trochę inna, niż być powinna.
      - Zabawne, że potrafimy w Polsce często przyzwolenie na zło nazywać tolerancją. Może to nie żadna tolerancja, tylko świadome obniżanie sobie samym moralnej poprzeczki?...Wielu Polaków bierze udział w akcji Jerzego Owsiaka właśnie dlatego, że mówi on do nas byśmy pomagali jeśli chcemy, a nie, byśmy pomagali, bo powinno się pomagać......Gratulacje dla Owsiaka, że potrafił złapać kontakt z młodzieżą, ale udało mu się tak po części dlatego, że nigdy jej nie karci, a zawsze jej schlebia. Efekt? Owsiak krzyczy w Żarach do młodych : „Jesteście przyszłością Polski”. A przyszłość wsiada do pociągów i je demoluje. Ja do pociągu z taką przyszłością nie wsiadam.
      - Dla współczesnych Polaków, w tym akurat nie ma nic złego, priorytetem jest rodzina. Ale w wielu przypadkach jest to priorytet tak absolutyzowany, że towarzyszy mu gotowość ukradzenia czegoś, jeśli tylko ma to służyć własnej rodzinie. Nie ma więc dobra wspólnego.
      - Relatywizacja wszystkiego jest nieunikniona, gdy nie dokona się rozdziału między dobrem a złem. Tu dochodzimy do grzechu pierworodnego III Rzeczypospolitej....Zła w Polsce nie zidentyfikowano i nie nazwano, a tych, którzy za to zło odpowiadali, nie osądzono. W Niemczech funkcjonariusze SED wylądowali na śmietniku historii albo w areszcie. W Czechach uznawany, i słusznie, za wzór cnót i tolerancji, prezydent Vaclav Havel, przez kilkanaście lat swojej prezydentury ani razu nie zaprosił na Hradczany żadnego członka kierownictwa byłej i obecnej partii komunistycznej, ba- nigdy żadnemu z nich nie podał ręki.....A u nas? Za PRl-u przy okazji kolejnych zakrętów pytano, czy zegarek mogą naprawić ci, którzy go zepsuli. Dziś, widząc co się w Polsce dzieje, trzeba zapytać, czy mogą osuszyć bagno ci, którzy przez dziesięciolecia tkwili w nim po uszy”.

      Na tym pesymistycznym akapicie książki zakończmy. Optymistycznym jest tylko to, że ta książka Tomasza Lisa, bardzo kompetentnego młodego lecz doświadczonego reportera, posiadającego bogatą wiedzę o III RP „z pierwszej ręki”, musi wywołać refleksję szerokich rzesz naszego społeczeństwa. Ona musi mieć swój „ciąg dalszy”!
      Dziś już słyszałem apel wystosowany przez Tomasza Lisa w Radiu „Zet” o czytanie i dyskutowanie tej książki. Gorąco popieram ten apel!
      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 2348

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku


       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza