Jeśli komuś z wysiłku pot kapie z czoła rozumiemy, że robi to w jakimś celu. Sportowiec, pracownik fizyczny, właściciel domowego ogródka itp. itd. Ale gdy czterech dorosłych facetów zamkniętych w drewnianej klitce ocieka potem i sprawiają wrażenie zadowolonych wówczas zaczynamy się niepokoić... :)
Sauna: [fiń.], rodzaj łaźni, w której po kąpieli w suchym powietrzu (temp. 70–90°C) następuje kąpiel parowa; często budowana nad brzegiem wód, w których po s. bierze się kąpiel; s. wywodzi się z Finlandii, gdzie jest b. rozpowszechniona (źródło: internetowa encyklopedia PWN)
Rzadko zdarza mi się korzystać z uroków tej formy wypoczynku. Podczas ostatniego zimowego wyjazdu do Korbielowa, namówiony przez dobrych ludzi, czyniłem to natomiast dzień w dzień. Podobało mi się. Całe szczęście że trwało to tylko tydzień, bo pewnie cały zamieniłbym się w parę wodną ;)
O czym rozmawiają faceci w saunie?
Najczęściej przekonują się wzajemnie o tym, że jest im w tym miejscu świetnie
niebywale. Niektórzy próbują poruszać jakieś ambitniejsze tematy, ale zwykle
kończy się na ambitnym milczeniu i kontemplacji własnej ociekającej
potem fizjonomii. Sytuację ratują goście z poczuciem humoru niezależnym
od okoliczności. Dowcip ostatnio zaslyszany w saunie... eee hm... chyba jednak
nie powtórzę ;)
Jak czujemy się po saunie?
Każdy pewnie trochę inaczej :) Ja czuję się mięciutki jak gąbka. Wychodząc
z niej krzepię się myślą o właściwościach zdrowotnych powietrznej i parowej
kąpieli. Ponoć sauna poprawia pracę serca, oddychanie, zwiększa temperaturę
ciała, stymyluje metabolizm i może, przynajmniej tymczasowo obniżyć ciśnienie
krwi.
O czym poucza sauna?
O tym, że każdy człowiek w ogromnej części składa się z wody. Reszta zapewne
to intelekt ;) Choć z drugiej strony produktem intelektu również bywa wodolejstwo
(nie mylić z niniejszymi wynurzeniami :)))
Na koniec jeszcze jedno pytanie: czy sauna zbliża ludzi?
Tak, niewątpliwie tylko w grupie udaje się wytrwać. Bez grupy nigdy nie zdecydowałbym
się też na wypoczynek po saunie w... śniegu. Położywszy owinięte ręczniczkiem
ciało na lodowatym puchu, patrząc w gwiazdy doświadczałem uczuć naprawdę "kosmicznych"
:)
A czy ktoś z was miał okazję skorzystać już z tej formy rekreacji? Jakie są wasze wrażenia? A może wiecie na ten temat coś interesującego? Czekam na komentarze. Tylko błagam nie piszcie ich... w saunie :)
PS. Na temat historii i obyczajowości związanej z prawdziwą fińską sauną możesz przeczytać tu: http://aurinko.krap.pl/kultura/saunahistory.html
Grzegorz Grochowski
Na zdjęciach uwiecznieni moi bracia saunowicze :) GG