Święta Bożego Narodzenia, oprócz oczywistych treści teologicznych, zawierają również głęboko ludzki wymiar. Kojarzą się ze spokojem, wzajemną życzliwością, gotowością przebaczenia i wszystkim co wiąże się z dobrem. Wspólna wieczerza wigilijna, łamanie się opłatkiem, wolne, przygotowane miejsce przy stole - wszystko to ukazuje lepszą stronę ludzkiej natury.
W chrześcijańskiej ikonografii związanej z Bożym Narodzeniem, centralne miejsce zajmuje obraz Dzieciątka Jezus i Matki Bożej. Istotne treści emocjonalnej relacji zachodzącej między każdą matką i jej maleńkim dzieckiem, pełne są czułości, opiekuńczego nastawienia, otwartości i gotowości do realizacji potrzeb swojego maleństwa. Widok pochylonej nad niemowlęciem i wpatrzonej w jego twarz matki, porusza niemal każdego, nawet bardzo twardego człowieka.
Chyba nikt nie potrafi lepiej niż matka - nawet jeżeli jest bardzo młodą osobą - wyczuć i zrozumieć każdy gest swojego dziecka. Jest to relacja w pewnym sensie jedyna i niepowtarzalna. Taka istnieje tylko między tymi dwiema osobami i to głównie wtedy, gdy dziecko jest bardzo maleńkie. Tak niedawno było ono jeszcze integralną częścią matki. Przez ten długi, dziewięciomiesięczny okres wytworzyła się między nimi szczególna więź, której kontynuacją jest - zwłaszcza wczesny okres niemowlęctwa. Dziecko czuje się w takiej sytuacji bezpieczne, bo kochane i to wystarczy - przynajmniej na tym etapie życia - by było mu bardzo dobrze.
Ten wiodący, bożonarodzeniowy motyw nadaje tym świętom bardzo specyficzny charakter. Ludzie "miękną" w tych dniach i - mimo gonitwy dnia codziennego oraz towarzyszącej jej często drażliwości, a nawet agresji, w tym czasie częściej pokazują sobie wzajemnie to co lepsze w ich wnętrzu.