Bardzo miłym zwyczajem, utrzymanym zresztą w tonacji wzajemnego świadczenia sobie życzliwości, jest obdarowywanie się prezentami. Można oczywiście zrobić z tego zwykłą formalność, dla zachowania pozorów. Można też z tego zwyczaju uczynić swoisty targ próżności licytując się liczbą cyfr zawartych w cenie zakupionego prezentu, czy też jakością firmowej metki.
Ale nie o to chodzi. Ten zwyczaj ma znacznie głębsze korzenie i szkoda byłoby pozbawiać go tego, co w nim najpiękniejsze. Wręczenie komuś prezentu, czasem już samo w sobie, jest swoistym przekazem. Człowiek człowiekowi coś "mówi" wręczając określony upominek, nawet nic nie mówiąc. Może on być symbolem dobrych uczuć do obdarowywanego. Może też zawierać inne, pozytywne treści, które są czytelne tylko w relacji tych dwóch osób - obdarowującego i obdarowywanego.
Prezenty miewają różną wartość i różny charakter. Naprawdę nie jest najważniejszą wartość materialna prezentu. Jego rzeczywistą wartość mierzy się innymi kategoriami. Istotną wartość stanowią te treści, które są wyrazem miłości, życzliwości, pamięci, czy wdzięczności. Są też inne prezenty, które nie wymagają żadnych opakowań, bo nie mają określonych kształtów; po prostu są niematerialne.
Bogusław Borys