Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
- Właśnie wracałem z psem od weterynarza i natknąłem się na trawniku przy ul. Orfeusza na coś takiego. - relacjonuje osowianin. - Mój pies miał to już w pysku, ale na szczęście był na smyczy metr ode mnie i zdążyłem w porę zareagować.