Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      Integracja międzykulturowa między ludźmi: jaka i po co?

      2019-11-25

      Zanim zaproszę na ostatnie już w tym roku spotkanie z wielokulturowością Gdańska …

      Mam dobre życie. Urodziłam się po wojnie i zanim na serio zaczęłam zgłębiać historię swojego kraju, słuchałam różnych opowieści, budując niechlujnie swoją tożsamość.

      Było w nich o pradziadku na Pawiaku i  o dziadku w AK, prześladowanym po wojnie. Pamiętam opowieści o babci, która w czasie wojny bardziej się bała Rosjan niż Niemców i że Żydzi przed wojną pożyczali na zbójecki procent…

      Tak zwane dzieciństwo i młodość w komunie pamiętam przez pryzmat różnych zdarzeń, które wtedy wydawały się naturalne, teraz są treścią anegdotycznych opowieści – czasem zabawnych, a czasem przerażających…mnie ominęły drastyczne jej skutki.

      Pierwsze poważne spotkanie z wielokulturowością – 1995 rok, kibbutz bet haemek – dwa miesiące życia w społeczności wielu narodowości z całego świata. Dziś myślę, że pobyt tam stał się jednym z powodów do zgłębiania ich polskich dziejów, niezatartych śladów w naszej wspólnej historii i kulturze oraz fascynującego dorobku. I pomimo podziwu, a często zachwytu nie zaraziłam się ich religią, wierząc w Najwyższego niezmiennie.

      Cieszę się, że nigdy nie musiałam uciekać z mojego kraju, ani nawet zarabiać na chleb za jego granicami. Inne kultury, historie i ludzi poznaję z powodu osobistych pragnień i ciekawości. Czuję się obywatelką Europy i nie mam kompleksów z powodu swojego pochodzenia, a gdziekolwiek jestem czuję się gościem. Szczęście, wdzięczność i dumę dopełnia życie w mieście, o którym różni mówią różnie, a mnie najbardziej cieszy, że Gdańsk rodzi zmiany, które inspirują świat…

      I mając świadomość tego co powyższe, tym bardziej ważne wydaje mi się dziś myślenie o INNYCH, tych nowych będących tu przelotnie za chlebem i tych, którzy z moim miastem, moim krajem wiążą nadzieje na bezpieczne, spokojne życie. Łatwo o stereotypy, uprzedzenia… łatwo wrzucać do jednego worka. Trudno zatrzymać się i pochylić nad jednym człowiekiem

      Już dziś widzę na ulicy, w sklepach i szkole mojej córki coraz więcej osób różnej narodowości, obyczajów czy wyznań. Patrzę na nich przez pryzmat siebie i swoich wyobrażeń życia tutaj, próbując wejść w ich buty, aby poczuć, jak im naprawdę jest, dowiedzieć się, kim i jacy są. 

      To w moim mieście stworzono Gdański Model Integracji Imigrantów – dla mnie dzieło idealne (nie mylić z idealistyczne). Obejmuje wszelkie obszary życia nowych mieszkańców w sposób bardzo przemyślany, wyznaczając dobre praktyki w zakresie ich realizacji. Jako zwyczajna mieszkanka mam poczucie, że to bardzo dobra podstawa. Myślę także, że rzeczywista integracja rodzi się na osiedlu, w przychodni czy parku. Bowiem o sukcesie integracji  między ludźmi  decydują bliskie spotkania twarzą w twarz.

      Aneta Baczyńska - Rostkowska

      Prezes Stowarzyszenia INNE jest piękne

      Debata podsumowująca projekt „Wielokulturowość Gdańska wczoraj i dziś":

      OBYWATEL GOSPODARZ – integracja międzykulturowa między ludźmi: jaka i po co?

      27 listopada 2019 g. 18.00

      Aula ZSO nr 2, Wodnika 57

      

      Przeczytajcie także:

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku


       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza