Z redakcyjnej poczty...
Kilka dni temu dzik zaczajony za ogrodzeniem zaatakował mnie przebywającego na terenie WŁASNEJ POSESJI (ul. Hestii), taranując siatkę ogrodzeniową i zmuszając do ucieczki, w wyniku czego odniosłem rany na ciele, nie wspominając o traumie. JEST NIEBEZPIECZNIE WSZĘDZIE, NIE MOŻNA JUŻ BEZ OBAW PRZEJŚĆ ULICĄ (co kilka dni spotykam dziki), a nie możemy pozostać uwięzieni we własnych domach - przestrzeń publiczna miasta powinna być bezpieczna DLA LUDZI !!!!!
Zdjęcie: archiwum portalu