Co mówi o nim historia?
Najprawdopodobniej urodził się w mieście Patara w Lycji (prowincja Azji Mniejszej)
ok. 270 roku. Pochodził z bogatej rodziny. Od młodości wyróżniał się wrażliwością
na potrzeby innych. Odziedziczonym po rodzicach majątkiem dzielił się z ubogimi.
Jako biskup diecezji Myry nadal przejawiał troskę o potrzebujących, słynął z
pobożności i działalności cudotwórczej. Uwięziony w czasie prześladowań za cesarza
Dioklecjana, uwolniony został dzięki edyktowi mediolańskiemu w 313 roku. Uczestniczył
w soborze powszechnym w Nicei w 325 r. Zmarł według tradycji 6 grudnia między
345 a 352 rokiem. W Myrze do dziś znajdują się ślady bazyliki zbudowanej na
grobie biskupa Mikołaja. Czczony jest jako święty zarówno w Kościele Katolickim
(od XI w.) jak i Prawosławnym (VI w.) Jest patronem Rosji, kancelistów parafialnych,
uczonych, lombardzistów, żeglarzy, małych chłopców, pobożnych dziewic, złodziei,
podróżnych; wg tradycji przybywa w okresie Bożego Narodzenia z podarkami dla
dzieci.
Patron Osowian na ciężkie czasy ;-)
O życiu św. Mikołaja krążyło i nadal krąży wiele podań i legend. Zgłębiając
niektóre z nich odkryliśmy, że święty Mikołaj powinien dla Osowian stać się
patronem i sojusznikiem na trudne czasy :-) Dlaczego?
1) W Osowej mieszkają dziesiątki a może setki rodzin, których przynajmniej jeden z członków związany jest z morzem. Św. Mikołaj uważany jest zaś za patrona żeglarzy i podróżników. Ponoć wiele podróżował i podczas jednej z podróży miał uciszyć fale morza. Podobno ukazał się również marynarzom podczas sztormu u wybrzeży Lycji, doprowadzając bezpiecznie do portu (notabene z tego powodu właśnie często spotyka się kościoły usytuowane w pobliżu morza poświęcone temu świętemu).
2) W ciężkich i niepewnych gospodarczo czasach, martwiący się o szczęśliwy ożenek swoich pociech rodzice, zapewne chętnie pokrzepią się legendą, która mówi o tym, że gdy pewien mieszkaniec Patary utracił majątek i nie mógł zapewnić posagu trzem córkom - Mikołaj, by uchronić je przed zejściem na złą drogę - wrzucił do jego domu przez okno mieszek ze złotem, dzięki czemu najstarsza córka wyszła za mąż. Podobnie było z pozostałymi dwiema. Z tego powodu na obrazach przedstawiano świętego z trzema mieszkami lub trzema złotymi kulami w ręku
3) Z kolei młodzież naszego osiedla, wracającą wieczorową porą z imprez w Trójmieście, zaciekawi chyba fakt, iż według innej (dość makabrycznej :-( legendy, święty miał wskrzesić trzech chłopców wcześniej zamordowanych i zakonserwowanych przez właściciela pewnej gospody. Powodem zabójstwa była niemożność zapłacenia przez nich rachunku za jadło i nocleg. Na szczęście św. Mikołaj czuwał ;-) (scena uwidoczniona na obrazie powyżej)
4) Kolejne podanie o świętym mówi, że gdy gubernator Myry przyjął łapówkę i zgodził się wydać na śmierć trzech niewinnych ludzi, biskup Mikołaj pospieszył z pomocą i płomienną mową nie tylko ocalił niewinnych, ale zmusił skorumpowanego urzędnika do publicznego przyznania się do winy. Wreszcie mamy sojusznika w walce z korupcją! Przy okazji - zapraszamy na forum osowa.com pt. "Samorząd pod kontrolą internautów" ;-)
A teraz już śmiertelnie serio:
Święty Mikołaju błagamy: naucz nas odróżniać prezent od łapówki, podarunek
od towaru wliczonego w cenę produktu, dobry gust od snobizmu, złoto od tego
co się świeci, prawdziwą przyjaźń od "znajomości", dzięki którym można sporo
załatwić; kulturę od Big Brother Ciebie od Santa Clausa i hiper-tandety (o Dziedu
Morozie już Bogu dzięki zapomnieliśmy).
O to Cię wszyscy prosimy w dniu Twojego święta. Enter.
Internauci