- Chciałabym po raz kolejny zwrócić Państwa uwagę na stan ulicy Letniskowej. - pisze nasza czytelniczka mieszkająca przy tej ulicy.
- A tak naprawdę, to chciałabym zachęcić Państwa do przejechania całości ulicy wcześniej rano lub wieczorem. Nie będę się już nawet rozpisywać o jakości nawierzchni, dziura na dziurze, ogromne kałuże na całą szerokość drogi, których nie sposób wyminąć, przez co mieszkańcy z domów bliżej przejazdu kolejowego przestali korzystać z przejazdu pod wiaduktem, bo naszą ulicą po prostu nie da się normalnie jeździć.
- Chciałabym poruszyć inny problem. - kontynuuje czytelniczka w swym apelu do Rady Dzielnicy Osowa. - Ulica pogrążona jest w ciemności. Od momentu awarii PKM nie świecą już nawet latarnie zwrócone w kierunku torów, które choć trochę światła rzucały na drogę. Teraz jest kompletnie ciemno, a wcześnie rano i wieczorem idą do stacji lub ze stacji PKM duże grupy ludzi, głównie uczniów, studentów. Ubrani w ciemne kurtki są słabo widoczni na drodze, która jest wąska i nie ma żadnego pobocza!
- To prędzej czy później skończy się tragicznie! Ta ulica nie jest przystosowana do takiego ruchu. Dlaczego projektanci PKM tego nie przewidzieli? Ponadto nadal nie rozwiązany pozostaje problem hałasu i złego stanu drzewostanu (kornik, uschnięte, przewrócone drzewa, zagrażające bezpieczeństwu kierowców i pieszych przy silnych wiatrach, których nie brakuje od strony jeziora), ale o tym pisałam już wcześniej, nie było żadnej reakcji właściwie żadnej instytucji, jedna odsyła do drugiej.
- tak z większością spraw dotyczących zapomnianej ulicy Letniskowej. O utwardzenie ulicy już nawet nie pytam. Proszę o interwencję w sprawie oświetlenia i pobocza? Załączam zdjęcia naszej ulicy w porze deszczowej.
Z naszego archiwum---> Letniskowa prawie rok temu (grudzień 2015)