Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      3 Jesienne spotkania z Poezją i Muzyką - refleksje Leszka

      LS, 2002-11-30

      Ja, który nie pamiętam kiedy byłem w teatrze, operze, na koncercie czy wystawie biję się w piersi , można i trzeba żyć inaczej ! Zaganiany od rana do wieczora, nie mający na nic czasu, zestresowany codziennymi problemami , skorzystałem z zaproszenia na 3 Jesienne Spotkania z Poezją i Muzyką i dusza moja stęskniona oddechu znalazła ukojenie.
      Znalazłem się wśród ludzi, którym wartości duchowe są potrzebne bardziej niż cała reszta tego świata. Naprawdę, nie przesadzę, jeśli powiem, że spotkała się tego wieczoru w Kaplicy przy ulicy Wodnika cała elita osowska.
      Program zaczął się występem Adama Matyska, który zagrał na gitarze kilka utworów kompozytorów hiszpańskich. To co ten Artysta wyprawiał ze swoją gitarą; wirtuozeria, zmiana nastrojów, dowcip, dźwięki, których wydobyć się z gitary nie da, zdumiało i zachwyciło publiczność. Widziałem, czułem rozedrgane słońcem i namiętnościami powietrze hiszpańskiej ziemi, inną kulturę, tak daleką i tak nagle bliską dzięki grze Pana Adama.
      Przed ogłoszeniem wyników konkursu i nadaniem godła "Osowa moja mała ojczyzna", mieliśmy jeszcze jedną niespodziankę : występ młodej, ślicznej i niezwykle utalentowanej skrzypaczki - Anny Wandtke. I tym razem uszom naszym darowana została muzyka godna najlepszych sal koncertowych. Oboje młodzi, skromni i obdarzeni talentem najwyższej próby, zostali nagrodzeni gromkimi brawami.

      A uczta była przed nami. Krzysztof Kolberger, wiersze księdza Jana Twardowskiego, akompaniament gitary Adama Matyska i skrzypiec Aleksandry Kisiel, do tego gorąca osowska publiczność. Gdybyż to nie było tak ulotne, gdybyż dało się to utrwalić !
      Z początku trochę irytująca maniera aktorska pana Krzysztofa szybko pozwoliła się oswoić słuchaczom i wydobyć z poezji księdza Jana wszystkie smaczki, niuanse, znaczenia i całą mądrość. Nagle odkryłem ,że znam te wiersze, w myślach je sobie powtarzałem Okazało się ,że skromna cicha poezja księdz Jana weszła do powszechnego obiegu, do potocznego języka, do krwiobiegu kultury masowej. Pomyślałem sobię o tej poezji, że jest tak bardzo polska i tak bardzo uniwersalna i te pozorne sprzeczności stanowią o jej wielkiej wartości.

      Wszystkich na koniec pożegnał jak zwykle skromnie, zręcznie i dowcipnie gospodarz Kaplicy Parafii p. w. św.Polikarpa zwany potocznie proboszczem, ksiądz Wiesław Szlachetka:
      "Panie Prezydencie Adamowicz dobrze, że Pan tu był. Tego wieczoru Osowa, jestem tego pewny, była stolicą Trójmiasta"
      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 2419

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku


       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza