Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      `To straszne, że jest starość...`

      2015-07-02

      Pozostało mi do wywiezienia jeszcze parę taczek ziemi i do przesunięcia kilka głazów, tworzących skarpę nad oczkiem wodnym. Stara konstrukcja wydawała mi się zawsze zbyt nienaturalna i oparty o szpadel kombinowałem, co zrobić, gdy na dole przy furtce zobaczyłem jakiegoś człowieka. Pochylony wykonywał jakieś rytmiczne skłony i przysiady.

      Zaintrygowany poszedłem w dół. Był ubrany w jakieś super markowe odzienie sportowe, miał przyczepione do ciała jakieś gadżety monitorujące wysiłek ( chyba....??).  Był trochę po czterdziestce. - Dzień dobry .. dobry - mruknął ze zmęczeniem.

      - Co Pan, przepraszam, robi ? - spytałem.

      Podniósł na mnie zmęczoną spoconą twarz i wykrztusił:

      - WALCZĘ ZE STAROŚCIĄ....

      Oniemiałem…

      - To walka bez sensu - powiedziałem. - Boi się Pan starości???

      -  Tak - odpowiedział, - to straszne, że jest starość...

      Patrzyłem na niego, chwilkę milczał, a potem powiedział:

      - Pięknie tu u pana...

      - Dziękuję, wszystko to robię tu, aby tak właśnie było - zawsze powtarzam że rzeźbię ten kawał ziemi, a nie uprawiam czy pielęgnuję.

      - Pan tu mieszka? - spytał.

      - Nie, skądże ..)) Mieszkam w Osowej i bardzo się cieszę, jak stamtąd tu wyjeżdżam....rzeźbić ...)

      - No tak ..nie bylem w Osowej - powiedział - chyba nieciekawe miejsce?

      - Ależ skądże! - roześmiałem się - ja uwielbiam też wracać stąd do Osowy ..)) Do swojego mieszkania, gabinetu pełnego książek, bibelotów, pamiątek.

      Czeka mnie tam zawsze wiele ciekawych spraw do załatwienia, wizyt – nie sposób wszystkiego wymienić…

       

      Patrzył na mnie, jakby niewiele rozumiał. Znowu roześmiałem się:

      - Gdybym powiedział Panu o rozmaitych zainteresowaniach, którym oddaję się, nie uwierzyłby Pan, ile tego jest!

      - Ile Pan ma lat? – spytał. Powiedziałem, ile…

      - O, Boże! To jest Pan starszy niż mój Tata....

       

      Chciałem powiedzieć mu coś mądrego i nie bardzo wiedziałem, co. To wszystko jest niezwykle indywidualne. Sprawa genów, rozumu, kondycji fizycznej i psychicznej.... nastawienia do rzeczywistości. Powiedziałem mu, aby się cieszył. Wszystkim co robi, choćby nie bardzo to lubił.

      Że nawet jak robi to, co nie bardzo lubi, to ma się cieszyć, że stać go na to, że to robi..)) Satysfakcja płynąca z wykonania czegoś dobrego jest tysiąckrotnie więcej warta niż setki kilometrów maratonu wykonanego dla "walki ze starością"....))   walką bez sensu.

      - A można by kiedyś na tej Osowej pana odwiedzić? – spytał.

      - Oczywiście! - dałem mu adres, podziękował i oddalił się leśnym duktem...ciężkim niezdarnym trochę truchtem.

       

      Patrzyłem za nim w zamyśleniu i coś nagle załomotało u góry. Pozostawione sobie w chwiejnej równowadze głazy przesunęły się i ułożyły w konfiguracji takiej, jak sobie nawet nie potrafiłbym wyobrazić. Normalna natura. Jeszcze tylko trochę skalniaków w stosowne miejsca i te samosieje kosodrzewiny z boku... A swoją drogą ciekawe, czy kiedyś wpadnie pogadać .. ))

      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 1312

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku


       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza