Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      Samo życie...

      2015-03-25

      Na wstępie, aby wszystko było jasne, to obydwoma rękoma podpisuję się pod apelem Pani Anety. Szanujmy, zwracajmy uwagę, dawajmy przykład, informujmy władze, gdy widzimy akty wandalizmu.

      Ale cała ta sprawa ma dwa wątki - jeden to prymitywny wandalizm, dotyczący miejsc publicznych, a drugi to korzystanie ze skate-parku. O pierwszym było już tyle dyskusji, że chyba temat wyczerpano...

      Moim zdaniem sprawa jest prosta - to brak wychowania i całkowita bezkarność sprawców. Mimo że wszyscy wiedzą kto zacz....i to poczucie całkowitej bezkarności...i postawa rodziców.

      Przykład? Ależ proszę - grupa nastolatków wychodzi nad ranem z imprezki i zabawia się odkręcaniem kloszy lamp przy klatkach schodowych i gra sobie nimi w "piłkę" na chodnikach. Wszystko wyjaśnia się w ciągu paru godzin - ktoś to wszystko widział i opowiedział. Winni rozpoznani - nikt nie zdobył się na jedno słowo "przepraszam", a rodzice ...??? Zażądali faktury za zakupione nowe klosze i robociznę, to oddadzą pieniądze. Bo ktoś będzie chciał ich naciągnąć? Było – minęło... Większość dzieci, którym zwróci się uwagę, nie ma pojęcia, że to, co robią jest niewłaściwe . Nie wiem? Nikt ich nie uczy?

      A to już taki drobny wstęp do tego, co będzie później - do samolubnego - jak napisał Janek Perucki - zachowania w tej wspólnej przestrzeni.

      Druga sprawa to ten skatepark ... bylem tam dzisiaj zaintrygowany tym, co napisała Pani Aneta (--->Ten park jest naszą własnością i powinniśmy go chronić przed głupotą i nieodpowiedzialnością).

      Ze względu na chłodek obiekt ten nie cieszył się przesadnym zainteresowaniem. Kilkunastu chłopców w wieku od 5 do 14 góra lat. Pięciolatek w kasku na hulajnodze pod czujną opieką taty .. OK..)

      Reszta różnie - na ogół w kaskach, ale bez żadnych ochraniaczy. Żadnych "prawnych opiekunów" nie zauważyłem . I trudno sobie wyobrazić, by z kilkunastolatkiem do skateparku szli mama albo tata..))

      Bzdura....)) Czyli ten regulamin, co tam wisi, to jakaś ściema. I na nim pisze wyraźnie - do 18 roku życia - opiekun prawny....Chyba nie był nim osobnik sączący coś z flaszki przy jednym ze stolików szachowych. Był zadumany i nie w głowie mu była opieka ani też akty wandalizmu. Ani mnie nie było w głowie, by sprawdzać, co on tam ma ..)) Ani zawiadamiać władz o całej tej sytuacji..) Przeczytałem, że skateparkiem administruje Ośrodek Sportu i Rekreacji. Nie wiem, na czym to administrowanie polega .

      Tak dokładnie na co dzień. Ktoś mi na pewno będzie usiłował wyjaśnić . Ok, będę wdzięczny.

      Myślę ze puszczamy wszyscy do siebie oko ... z tymi regulaminami, przepisami, prawem....wiecie, rozumiecie - to wszystko musi być na papierze, a my po cichu swoje . No przecież autko trzeba gdzieś upchnąć (najlepiej pod oknem), pieska wypuścić (ależ on nie brudzi ten nasz ... no i dziecko przecież musi się gdzieś wyszaleć.... i te śmieci trzeba gdzieś podrzucić.

      Samo życie ...

      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 1163

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku


       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza