Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      Dyktatura 'jednomyślenia'

      2014-11-04

      Czytając list Pani Ewy, zamieszczony w artykule "Cukierek albo psikus, czyli halloweenowe zabawy", utwierdzam się w przekonaniu, że mamy dzisiaj do czynienia nie tylko z dyktaturą „jednomyślenia", ale nawet z pewną formą terroryzmu. 

      Osoby, dla których halloween jest "...jednym z najfajniejszych świąt...", próbują bowiem od kilku lat taki sposób myślenia narzucić pozostałym członkom społeczeństwa, nie licząc się przy tym z tym, że ktoś może inaczej myśleć, że dla niego nie jest to żadne święto i nie chce w nim brać czynnego udziału. A jak już się wyłamie z tej poprawnej politycznie "jednomyślności", można np. nazwać go "złośliwym sąsiadem" i konfabulować, że wyzywa ich dzieci.

      Moda na halloween dotarła niestety również do Chwaszczyna. Od kilku lat, 31 października w noc poprzedzającą Wszystkich Świętych, wędrują - także po naszej wsi - w maszkarnych pochodach od domu do domu grupki dzieci oraz młodszej i starszej młodzieży poprzebierane przez rodziców za wiedźmy, kościotrupy, szkielety, śmierć i wilkołaki, by - otępione kulturą pustej dyni - powtarzać w odwiedzanych domach pogański rytuał druidzkich kapłanów, którzy w tym dniu w szczególny sposób czcili boga śmierci Samhain. Owi kapłani 31 października wyruszali od zamku do zamku domagając się jedzenia, a ci, którzy im odmówili byli przeklinani. We współczesnej formie dzieci i młodzież prosi o słodycze albo grozi wyrządzeniem psikusa: "cukierek lub psikus" (treat or trick). 

      Wędrujące od domu do domu grupy dzieci i młodzieży nie ograniczają się tylko do grzecznościowego jedno - dwukrotnego zadzwonienia. Wielokrotnym powracaniem i długotrwałym dzwonieniem lub waleniem w drzwi próbują zmusić gospodarzy do otwarcia im drzwi. Nie rezygnują nawet, gdy odmówi się im przez domofon. Czasem pochodom tym towarzyszą rodzice (co niektórzy również poprzebierani), którzy w takich przypadkach nie reagują, przyglądając się tego typu zachowaniu swoich milusińskich w sposób bezkrytyczny.

      Być może, za kilka lat przyjdzie nam zderzyć się ze skutkami takiego tzw. bezstresowego wychowania i bezrefleksyjnego przyjmowania zwyczajów obcych naszej kulturze. A o tym, co nas może czekać, można się przekonać czytając w niektórych gazetach relacje z tego "najfajniejszego święta" cyt.:

      "...Niemiecka młodzież obchodząca Halloween wywołała wieczorem w Hamburgu uliczną awanturę obrzucając przechodniów jajkami, mąką i petardami. Według agencji DPA, dostało się też interweniującym policjantom, obrzuconym kamieniami i butelkami. Trzech z nich zostało lekko rannych. Wezwani przez napastowanych przechodniów policjanci usiłowali rozproszyć grupę około 400 młodych osób na hamburskim osiedlu Muemmelmannsberg. Uczestnicy obchodów zaatakowali policjantów kamieniami, butelkami i petardami. Młodzież uszkodziła cztery radiowozy. Dwóch najbardziej agresywnych uczestników incydentu trafiło na komendę policji...".

      "...Na terenie powiatu Esslingen w Badenii Wirtembergii policja musiała interweniować 175 razy. Młodzież smarowała karoserie zaparkowanych na ulicy samochodów i fasady domów bitą śmietaną i flamastrami. W Tybindze doszło do pięciu bójek. W stolicy Badenii-Wirtembergii Stuttgarcie podczas bitwy na jajka jeden z nastolatków został zraniony w oko...".

      Do mało chlubnych kart halloweenowego szaleństwa można również zaliczyć spalony w zeszłym roku anglikański kościół św. Jana, wybudowany w 1754 roku (Lunennburg, Nova Scotia). Kościół ten był drugim pod względem wieku kościołem anglikańskim w Kanadzie.

      Jak podała ostatnio jedna z gazet, szacuje się, że tylko Amerykanie wydadzą w tym roku na halloween 2,8 miliarda dolarów. Dla porównania Bank Światowy ogłosił, że na walkę ze śmiertelną chorobą ebolą przekaże dodatkową kwotę 100 mln dolarów...

      Pisząc ten artykuł nie zamierzam walczyć z tym zjawiskiem masowej popkultury, które marketingowo i medialnie jest szeroko nagłaśniane i promowane. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na zagrożenia z halloween związane, o których media starają się niewiele pisać. Przede wszystkim jednak chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że społeczeństwo nie jest jeszcze "jednomyślące" i są ludzie, którzy z różnych powodów nie chcą brać udziału w tym "święcie" m.in. nie otwierając drzwi na dzwonek lub pukanie. Wystarczy uszanować wolę gospodarza domu i w takiej sytuacji, po kilku dzwonkach odejść i udać się do innych, którzy chętnie w tym "święcie" wezmą udział. Mam nadzieję, że tak będzie.

       

      

      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 1553

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku


       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza