Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      Droga do... pomnika próżności

      Janusz Kasprowicz, 2004-11-07

      Nieprzyjęcie na wrześniowej Sesji prezydenckiego projektu Uchwały o odrzuceniu protestów w sprawie Trasy Lęborskiej oznaczało -co nie wszyscy zrozumieli- jedynie odrzucenie... odrzucenia. To tyle, że na kolejnej Sesji Pan Prezydent mógł wnieść swój projekt pod ponowne głosowanie, lepiej po prostu licząc koalicyjne (z SLD) głosy.
      Żeby uprzedzić taką ewentualność, z grupą radnych, przygotowaliśmy projekt kontruchwały obligującej Prezydenta do uwzględnienia protestów. Gdyby nasza Uchwała przeszła, opracowanie planu Trasy Lęborskiej BRMG musiało by zacząć od nowa.
      Do naszego projektu odniósł się panaprezydencki Radca Prawny Pan Andrzej Bodakowski, dając opinię negatywną. Jeśli zarzut dotyczył "wchodzenia w ustawowe kompetencje Prezydenta" - był zarzutem bzdurnym. To Rada bowiem decyduje ostatecznie o przyjęciu lub nieprzyjęciu zarzutów i protestów do planu - zatem swoją Uchwałą wskazywaliśmy tylko Prezydentowi: jaki projekt Radę usatysfakcjonuje.
      Mimo, iż dwóch innych niezależnych Radców Prawnych przyznało nam w tym względzie rację - starano się naszą Uchwałę zdeprecjonować właśnie takim banalnym argumentem.

      W sukurs panaprezydenckiemu prawnikowi przyszła jeszcze Komisja Rozwoju Przestrzennego. Dwa dni przed Sesją KRP także przegłosowała Uchwałę negatywnie siłą: Tadeusza Mękala, Macieja Lisickiego, Marka Bumblisa i Małgorzaty Chmiel. Żadne argumenty nie znalazły uznania. Gremium, głuche na wszelkie wątpliwości, trwało w nerwowym lecz zwartym szyku plutonu obłudy i demagogii.

      Do Radnych w trakcie Sesji zwróciłem się zatem mniej więcej tak:


      Po pierwsze, chcę wyrazić nadzieję, że uda się na tej sali uniknąć emocji. Tylko w warunkach dyskusji merytorycznej dojść możemy do wniosku, że wątpliwości Radnych składających tę Uchwałę są uzasadnione. Jeśli choć jednego Radnego z grona o odmiennej opinii uda się przekonać - warto dyskutować.

      Na początek kwestie natury formalnej:
    • KRP wydała Uchwale opinię negatywną, bo przy tym składzie, jaki ma, innej wydać nie mogła;
    • negatywnie zaopiniował projekt także Radca Prawny Pana Prezydenta - mam tu dwie inne opinie niezależnych Radców Prawnych i są one pozytywne;
    • jeśli projekt nasz nie jest doskonały formalnie, wińmy za to organizację Rady Miasta, która radnym nie zapewnia odpowiedniej obsługi prawnej na co dzień;
    • uchwalając go z całą pewnością nie wchodzimy w "kompetencje Prezydenta" - zgodnie z Ustawą, to właśnie Rada Miasta akceptuje lub nie zamysł odrzucenia lub przyjęcia zarzutów i protestów do planu - tym projektem wskazujemy Prezydentowi jedynie, jaką decyzję zaakceptujemy, a przecież na Sesji wrześniowej daliśmy wyraz swojej dezaprobaty dla odrzucenia skarg.

      Zagłębiając się w merytoryczną warstwę protestów i zarzutów Mieszkańców Gdańska, część radnych doszła do przekonania o ich zasadności. Wnoszący skargi na projekt planu mają prawo czuć się oszukani przez władze miasta. Kupowali działki i budowali domy nie mając wiedzy o tym, że ich prawo do zdrowego spokoju w zielonej dzielnicy przetnie kiedykolwiek trasa o znacznym obciążeniu TIR-ów.

      Z dokumentów, które otrzymaliśmy wnieść należy, iż także urzędnicy takiej wiedzy nie posiadali. Jak bowiem inaczej interpretować fakt, że pracownicy Wydziału Architektury wydawali "warunki zabudowy" i "pozwolenia na budowę" domów mieszkalnych w strefie o niskiej intensywności zainwestowania ?

      Służę plikiem adresów.

      Ponad wszelką wątpliwość obowiązujące plany przewidywały drogę o charakterze lokalnym, zwaną Nowa Reja. Koncepcja Trasy Lęborskiej, Via Hanzeatica pojawiła się w ostatnich latach. I nawet wtedy, gdy w BRMG powstawały nowe plany, Wydział Architektury wydawał kolejne pozwolenia na budowę mieszkaniowych domów jednorodzinnych w strefie bezpośredniego zagrożenia drogi.

      Obie placówki podlegają temu samemu Prezydentowi, dlatego - uważamy - właśnie Prezydent winien tych Ludzi zadośćuczynić.


      Wyjaśnijmy zatem, że w planach zmieniono zarówno trasę przebiegu jak i klasę drogi. Co uczciwie przyznano - przystępując do nowego planu - w Gdyni, a przemilczano w Gdańsku.

      Służę - dla potwierdzenia - uchwałami rad miast Gdańska i Gdyni z lat 2001 i 2002.

      Skąd ta zmiana ? Otóż, nie bójmy się wyjawić, że zamysł ten nie powstał by, gdyby nie zrodził się pomysł Wielofunkcyjnej Hali Widowiskowej. Ten swoisty - użyję tu własnego określenia -

      pomnik próżności

      na dzisiaj musi być skomunikowany.
      Gratuluję urbanistom z otoczenia Pana Prezydenta refleksu, współczuję sobie i innym Mieszkańcom Gdańska...

      Budowa drogi do "hali" za obce pieniądze, drogi ukrywanej za hasłem: tranzyt Lubeka Kaliningrad, Via Hanzeatica, Trasa Lęborska byłaby pomysłem wybornym, gdyby "hala" ... leżała poza śródmieściem. Wpuszczenie ciężkiego transportu samochodowego do wnętrza miasta, w dzielnice bardzo zaludnione, jest dla Gdańska wrogie, chore.

      Mówię tu oczywiście o ciągu z Trasy Lęborskiej, w Spacerową, Zieloną Drogę do portu - przy "zawieszonych" planach miejscowych na południowym wschodzie Gdańska

      polecam lekturę portalu BRMG
      którędy ta droga miała przebiegać pierwotnie.

      Jeśli poskładacie Państwo plany i mapy tak, jak my to zrobiliśmy - i Wam nasuną się takie wnioski.


      Ułożono te plany, pomijając szereg istotnych dyrektyw unijnych. I tych, dotyczących technicznych zasad budowy dróg, i tych chroniących środowisko, i tych chroniących człowieka. Czyżbyśmy niebawem - jako państwo UE - mieli szukać kolejnych krociowych kwot na naprawę świeżo popełnionych błędów ? W tym przypadku wielu nie da się już wówczas naprawić. Zbyt wielu. Także tych, które - miast rozwinąć region - pogrążą go gospodarczo.

      O tym wszystkim Radni winni być poinformowani. A nie zostali. Projekty Pana Prezydenta miały "przelecieć truchtem", jak wiele innych. Prześladuje mnie istota wypowiedzi prasowej radnego M.Lisickiego i jej tytuł: radny nic nie może. Pokażmy, że może. Zanim o tych planach zwiedzą się Mieszkańcy Oliwy, Żabianki, Przymorza, Brzeźna - sądowym procesom nie będzie końca.

      Jesteśmy przekonani, że właśnie dla rozwoju regionu i Gdańska Via Hanzeatica powinna być zbudowana. W rozsądnym czasie i przebiegu.

      Właśnie dlatego, by usprawnić proces jej przygotowania, prosimy o poparcie naszej uchwały. To głosowanie będzie testem wyobraźni, sprawdzianem naszej uczciwości wobec Mieszkańców i gospodarności dla Gdańska.

      Przeciw Uchwale głosowali:Władysław Łęczkowski (SLD), Jerzy Adamski(PO), Marek Bumblis(PO), Małgorzata Chmiel(PO), Piotr Dzik(PO), Tadeusz Gleinert(PO), Jarosław Gorecki(PO), Sławomir Kosakowski(PO), Maciej Lisicki(PO), Tadeusz Mękal(PO), Czesław Nowak(PO), Bogdan Oleszek(PO), Agnieszka Pomaska(PO), Arkadiusz Rybicki(PO), Mirosław Zdanowicz(PO).

      Poparli Uchwałę: Marek Glinka(LPR), Elżbieta Grabarek-Bartoszewicz(LPR), Grzegorz Sielatycki(LPR), Eugeniusz Głogowski(nz), Janusz Kasprowicz(OKBB), Marek Polaszewski(nz), Ryszard Klimczyk(PiS), Kazimierz Koralewski(PiS), Ryszard Nikiel(PiS), Tomasz Sowiński(PiS), Grzegorz Strzelczyk(PiS), Barbara Meyer(SLD), Aleksander Żubrys(SLD), Ryszard Olszewski(Samoobrona).

      Głos wstrzymujący: Danuta Putrycz(SLD).

      Nieobecna na Sesji:Monika Tomaszewska(PO).

      Zniknęli przed głosowaniem: Marek Glinka(LPR), Wiesław Kamiński(nz), Maria Małkowska(PO).

      Bardzo precyzyjna tkanina arytmetyki RMG tej kadencji. Nie zaprzecza, a potwierdza teorię o grupie trzymającej władzę w Gdańsku. Teorię smutną, ale prawdziwą.

      kasprowicz.pl
    • « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 3569

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku


       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza