Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      Jeśli zdecydujecie się na to, by mieć psa...

      2014-04-14

      Psy miałem zawsze... od dziecka. I zawsze byly to owczarki, nazwijmy, alzackie... Mialy różne odcienie sierści - od szarej do brązowo czarnej.

      Ile ich było? No zaraz ... Saba, Sara, Saba 2  Bari, Agat 1 i Agat 2. Każde z nich przeżyło kilkanaście lat. Przychodziły do nas małe, puszyste kulki ... odchodzily ... moze tego sobie na razie oszczędźmy.

      Saba to prehistoria - góry, lata 40-te - moja przyjaciółka i wychowawczyni w wędrówkach po okolicach Śnieżki. Rodzice oddali ją do WOP przed wyprowadzką z tamtych terenów. Pozwolicie, że skupię się na dwu Agatach - to ostatni moi psi przyjaciele.

      Pierwszy z nich był wielkim szarym wilkiem Jak napisałem, małą szarą kulkę wyciągnąłem z koszyka na targu na Przymorzu. Za parę groszy. W 1982 roku. To byl najwiekszy przyjaciel, jakiego mialem w życiu. Zawsze wpatrzony we mnie, reagujący na każde słowo i gest. Pamiętam, jak w stanie wojennym na jedno moje slowo "Agat - sluchamy radia" układał się na dywanie, wtulajac mordę między łapy i razem ze mną wysłuchiwał Wolnej Europy lub Londynu. Potem rozpoczęła się budowa rancza nad jeziorem i tam rozkwitło nasze królestwo. Ponieważ był to teren bezludny, oddalony od ludzkich siedzib i nieogrodzony, to Agat był tam królem.

      Moje psy zawsze były wolne. Wolność jest dla psa czymś najważniejszym. Chodźby odgrodzić normalnemu psu nawet 100 hektarów i zamknąć je furtką, to one zawsze bedą tkwić przy tej furtce, by je wypuścic...))) Po 14 latach Agat zaniemógł. Straszna dotykająca wszystkie psy tej rasy choroba, polegajaca na unieruchomieniu stawów biodrowych. Dlugotrwałe leczenie nie dawalo efektów. Pamiętam .. na Kartuskiej zapadła decyzja ... usypiamy. Odszedł z opuszczonym łbem ...do innego pomiesczenia w tej "Lecznicy" Ja po uiszczeniu jakiejś opłaty odjechałem .. Po przejechaniu paru kilometrów zatrzymałem się i normalnie się poryczałem .... jak baba.

      Po roku był Agat 2. On był dla mojej Żony. Miala nowotwór, szczęśliwie zoperowany i po prostu Jej życzeniem było mieć psa.......... Pojechaliśmy do znajomych - mieli wysyp szczeniąt..))) Wybraliśmy najdzielniejszego. Czarno - brązowa kulka)) Był z nami 14 lat. Stron nie starczy, by opisać wszelkie związane z tym przygody, zdarzenia.... Mając rok po prostu mi uciekł. Za sarnami. Nie było go 3 dni.

      Nie wiedziałem, jak wytłumaczę się z tego Żonie. I mialem sen, że jest na skrzyżowaniu leśnych dukt. Obudziłem się - polazłem tam i on tam był ....wesolutki skoczył mi na piersi ... naprawdę. Tak jak wszystkie moje psy Agaty nie lubiły być w domu... One uwielbiały być na dworze. Zawsze, niezależnie od warunkow atmosferycznych. Zbita dwucentymetrowa sierść nie przepuszcza zimna i wody. Miałem z tego powodu parę nieporozumień. Wizyt jakiś Pań zaniepokojonych tym, że Agaty wylegują się na śniegu. - Bo lubią - odpowiadałem. I tyle.

      Agat 2 odszedł po 14 latach na to samo, co jego poprzednik. Ale ja nie potrafiłem zrobić tego samego. Moją przygodę z psami zakonczyłem inaczej... Byłem w paru gabinetach - zaoferowano mi uśmiercenie Agata i utylizację ... nie wolno zabierać jego szczątków. Opłata dość slona. On cały czas był w tym moim samochodzie i patrzył na mnie...... z mordą złożoną między łapami. Wybrałem wiejskiego weterynarza ... przyjechał na moje rancho z tą swoją walizką. Zastrzyk .... reszta trwała 45 minut ... całe 45 minut. Agat przyszedł do mnie i położył się. Ufnie oparł mordę na moich nogach.

      Facet odjechał z tą swoją walizką. Pochyliłem się i podłożyłem Agatowi dlonie pod głowę...I tak trwalismy przez parę minut... W pewnej chwili wysunął język i delikatnie polizał mne ....Nagle zerwał się  i obszczekał coś, czego nie było koło dolnej furtki .. Opadał z sił..i odszedł......

      Tym razem nie poryczałem się - On sobie by tego nie życzył ...Wykopałem mu miejsce spoczynku - tam gdzie się zawsze wylegiwał.. Potem na tym miejscu ustawilem kamień i wykułem dlutem napis - AGAT.....

      Czemu o tym napisałem - jeśli zdecydujecie się na to, by mieć psa - wiedzcie o tym...........

      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 1538

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku


       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza