Zadałem sobie trochę trudu... no tak nie do końca ..) Trud ten łączył się bowiem z przyjemnością takiej sobie przejażdżki rowerowej po naszej dzielnicy.
Pojechałem na to sławetne miejsce, gdzie Spacerowa (chyba??) przechodzi w Kielnieńską. Jest ten lewoskręt, swiatła, przejście, zakręt i wszystko, co może pojawić się we śnie jakiegoś projektanta dróg, czy też ogólnie specjalisty od tych spraw. To jest koszmar. Ja myślę, że ci, którzy prowadzą na ten temat rozmowy, czy też są decydentami, znają to z wnętrza samochodu, którym poruszają się. I ja to rozumiem.
Narracja kierowcy - trochę postoi, zaklnie, że za długo, jakoś to przejedzie. Zaklnie na pieszych, co mu wlezą na jezdnię , na nawierzchnię, na współużytkowników, bo zbyt opieszali ........
Sytuacja pieszych i rowerzystów na tym obszarze jest dramatyczna. Tam nie ma gdzie przejść. Jakieś rowy, krzaki, ścieżki donikąd, kawałki asfaltu na nie wiadomo czyim terenie....
I tu dochodzę do tego co chcę wyrazić. To jest wizytówka Osowy: ten wjazd, niby jest ok, ale jak wyjdzie się z tego samochodu, to nie radzę tam poruszać się. Do tego dochodzi odór spalanych w pobliskich zabudowaniach śmieci ... naprawdę jest tam kiepsko....