Podczas dyskusji nad sensem budowy Trasy Lęborskiej o przebiegu zaproponowanym przez miasto przekonaliśmy się wszyscy, że nasze władze są bardzo "przywiązane" do swoich koncepcji i żadna siła, czyli żadne argumenty, nawet te, poparte badaniami naukowymi, nie jest w stanie od tych koncepcji naszych włodarzy oderwać.
Rozpatrywanie alternatywnych rozwiązań nie wchodzi w grę.
Okazuje się, że ta postawa dotyczy też innych spraw. Znów wracamy do pomysłu tzw. tunelu pod Pachołkiem (nazwa potoczna, bo w rzeczywistości przechodzić miałby obok tego wgórza), który byłby fragmentem Nowej Spacerowej. Aby sprawdzić, czy budowa ta jest możliwa, należało wykonać badania geologiczne, na które miasto wydało 500 tys. zł (Zobacz -> TUNEL GDAŃSK-SOPOT).
Wykazały one, że gleba jest nasiąknięta wodą jak gąbka i że pod Pachołkiem usadowione są warstwy wodonośne. Wybudowanie tam tunelu może graniczyć z cudem. Zresztą aby to potwierdzić, wystarczy spojrzeć na mapę. Ze wzgórz w Lasach Oliwskich spływa wiele mniejszych i większych potoków.
Jednak to nie wystarczyło Prezydentowi Gdańska.
Paweł Adamowicz zamierza wydać teraz milion trzysta tysięcy złotych na kolejne badania.
Po co?
- Zastanawialiśmy się, czy jest sens, skoro poprzednie badania wykazały, że umiejscowione są tam warstwy wodonośne. A skoro tak, to wybudowanie tunelu może nas kosztować setki milionów złotych - powiedział jednen z radnych PO. - Prezydent poprosił nas o poparcie twierdząc, że na tych badaniach zależy także Sopotowi.
Czyim prezydentem jest Paweł Adamowicz? Sopocian, czy gdańszczan?
Czy Sopot dołoży się do tych badań?
- Kolejne badania są potrzebne - przekonywał szef Zarządu Dróg i Zieleni - Mieczysław Kotłowski. - Choć oczywiście może się okazać, że ich wynik wskaże, że pod Pachołkiem budować nie można. Na dziś nie da się więc powiedzieć, że tunel z całą pewnością powstanie. Mają o tym przesądzić właśnie dodatkowe badania. A więc badamy aż do skutku!
Trzeba pamiętać, że budowa tunelu jest ściśle związana z projektem budowy hali sportowo-widowiskowej na granicy Sopotu i Gdańska oraz z tzw. korytarzem gdańskim (Zobacz -> Korytarz Gdański - za jaką cenę?). A na budowę owej hali już się zabezpiecza pieniądze w nowym WPI.
Zauważmy też, że Gdańsk i Gdynia zaczynają spełniać jakby "rolę służebną" wobec Sopotu w zakresie komunikacyjnym. Miasto to chce pełnić rolę uzdrowiska i "żyć z turystyki". Jednak co będą mieli z tego sąsiedzi?
Paweł Adamowicz wypowie się w tej sprawie we wtorek.
Źródło: Dziennik Bałtycki