Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      „To były piękne dni” czyli: co „straciliśmy” przez SOLIDARNOŚĆ, której 25

      2005-08-26

      Ukazała się trzecia część bardzo popularnej trylogii „PRL-owskiej”, obejmująca lata 1971-1989. To 20 lat niezwykle bogatych w wydarzenia: strajki w 1976 r., wybór Papieża-Polaka, powstanie SOLIDARNOŚCI, stan wojenny i wreszcie upadek komunizmu w Polsce. Poprzednie dwie części to : 1/. lata 1951-1956, 2/.lata 1956-1970.
      Tytuł serii: Księga Listów PRL-u, autor: Grzegorz Sołtysiak, Wydawnictwo: BAOBAB i FORUM /Polska Agencja Fotografów/ Warszawa. Wyboru licznych ilustracji i zdjęć dokonali: Robert Maciej, Jarosław Stachowicz i Krzysztof Wójcik.
      W większości Kronika zawiera listy zwykłych obywateli do redakcji mas-mediów PRL-owskich, głównie radia i telewizji. W tle snuje się opowieść zwykłego, borykającego się z codziennością szarego człowieka-bieda, problemy mieszkaniowe, charakterystyczne dla tej epoki kartki na wszystko. Te głosy normalnych ludzi ilustrowane są fantastycznymi fotogramami. Jest to wierne świadectwo tamtej, minionej na szczęście, epoki. Pozbawione jakichkolwiek komentarzy listy i zdjęcia pozwalają sobie przypomnieć – tym co żyli w tamtych czasach- jak się żyło i obok czego się żyło. Młodemu pokoleniu, Polakom którzy byli za młodzi aby pamiętać tamte czasy, czytanie tych listów i oglądanie ilustracji może wydawać się ironią z życia społecznego i narodowego PRL-u. Jest lepszą nauką historii komunizmu i „realnego socjalizmu” w Polsce niż podręczniki historii, do dziś pisane z wieloma przekłamaniami i niedomówieniami. Zwrócić należy uwagę na to, że są to wszystko listy jawne, które świadczą również o determinacji i odwadze piszących obywateli tego państwa. Pozbawione są w zasadzie agresji wobec władzy komunistycznej, ograniczając się do skarg na absurdalne zjawiska i bezdusznych urzędników państwowych PRL-u. Świadczą więc o absurdalności i nieludzkości systemu. Stanowią też odpowiedź na pojawiające się w naszym społeczeństwie resentymenty licznych jednostek za „tamtymi pięknymi dniami”. Powie ktoś, że i w obecnym czasie, już w innym ustroju, występują elementy absurdów i patologii. Tak, oczywiście. Ale to już są odstępstwa od normalności, z którymi mechanizmy ustrojowe i ludzie są w stanie walczyć, podczas gdy tamto –co wynika z Kroniki – było „ustrojową normalką”.
      Ponieważ Autor Kroniki nie ma wyłączności na publikację listów obywatelskich z czasow PRL-u, przytoczę przykładowo trzy z nich.
      List 1.„Byłam u koleżanki w Goryszach, powiat Ciechanów. Cięli wtedy rzepak. Gospodyni była w rozpaczy, co dać na obiad ludziom. Doradziłam jej naleśniki z serem i zupę jarzynową. Odpowiedziała mi, że taki obiad mogą jeść ludzie w mieście. Ludzie na wsi, ciężko pracujący od świtu do nocy, muszą jeść mięso i kiełbasę. Ponieważ w tamtejszej spółdzielni w Chotomiu nie było nic, wybrałam się do Ciechanowa (6 km autobusem). W trzech tamtejszych sklepach nie znalazłam ani kawałka kiełbasy, choćby tej najtańszej zwyczajnej. Moim zdaniem rolnikowi trzeba pomóc, żeby choć w żniwa miał kawałek kiełbasy. Wodę ma w studni”.1972, Irena z Warszawy.
      List 2.„Pozwalam sobie zabrać głos w sprawie reportażu, jakim poczęstowano nas po dzienniku, w czwartek 15 bm -o zajściach radomskich w 1976 roku. Reportażu – ohydy, cynicznego, fałszywego, nierzetelnego i tchórzliwego. Jest dobrym obyczajem dziennikarskim, że jeżeli reportaż dotyczy kontrowersji między dwoma stronami, pozostawia się im na równi swobodę wypowiedzi i mniej więcej tyle samo czasu na antenie. Tu było tak, że panom z „Solidarności” dano półminutową migawkę, zaś resztę czasu (20 minut) pozostawiono do dyspozycji I sekretarza KW i wojewody radomskiego, którzy uniewinniali się szeroko, rozlewnie i prawie bez argumentów, a zarzut w sprawie stosowania przez milicję osławionych „ścieżek zdrowia” w ogóle pominęli milczeniem. Jest także dobrym obyczajem dziennikarskim, aby reporter w całej „fabule” występował jako osoba bezstronna, nie deklarując swojej sympatii dla stron. Ale tu nie – ten pan przez cały czas zabawiał się w ten sposób, że przedstawicielom „Solidarności” rzucał ostre, tendencyjne pytania, natomiast towarzyszom nie tylko nie przerywał mowy- rzeki, ale jeszcze podpowiadał wybielające odpowiedzi. Oczywiście dokumentacji fotograficznej, którą proponowały obie strony, w tej sytuacji nie zdecydował się pokazać- najprawdopodobniej ta „solidarnościowa” była mocniejsza”, przekonująca, a może i kompromitująca, oczywiście dla adwersarzy. Wreszcie trzecim, kardynalnym warunkiem dobrych obyczajów dziennikarskich jest podanie nazwiska reportera. Ale tym razem się nie pojawiło, a ten „odważny” pan przemieszczał się na ekranie plecami do kamery, skwapliwie kryjąc twarz przed milionami widzów. Jego postać kojarzy się z ubekiem z „Człowieka z marmuru”, tyle że tamten postawił chociaż na podłodze lampę odwróconą do ściany. I tak to, szanowni panowie, zaczyna umierać /już po raz trzeci w PRL/ nadzieja na rzetelność i prawdomówność w polskich środkach masowego przekazu. I tak to, szanowni panowie, zaczynamy rozumieć, dlaczego „Solidarność” nie może doczekać się swoich „okienek” w prasie, radiu i telewizji, co im zagwarantowano w Porozumieniu Gdańskim. No cóż, szmatcie się dalej...”.20 stycznia 1981 Janina C. z Wrocławia.
      List 3.„Składam serdeczne podziękowanie ob. redaktorowi radia i telewizji. ....Ja nie chodzę i nie widzę 6 lat. Mam siostrę PCK. Bardzo dobrą, teraz mi zmarła żona i zostałem sam. Bardzo dziękuję, ponieważ otrzymałem krem do golenia, tylko mam trudności z papierem toaletowym”. 25 czerwca 1987 Mieczysław K. z siostrą PCK z Legnicy.

      Buzi! / patrz zdjęcie na okładce III tomu Kroniki /.
      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 2664

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku


       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza