Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      Jeśli idziemy z wizytą czy na uroczystość, to nie w gaciach...

      2015-06-20

      No i jesteśmy miesiąc po wyborach. Tych prezydenckich. Jak głosowała Osowa, wiemy i chapeau bas za liczne uczestnictwo. Świadczy ono o jakimś zaangażowaniu społecznym mieszkańców naszej dzielnicy.

      Z tych wyborów zapamiętałem trzy sprawy.

      Jedna to wynik oczywiście…

      Druga to pewien obrazek z telewizji... Otóż kamera pokazała człowieka, zmierzającego do urny.  Nie wiem, kto to był, gdzie głosował, na kogo ten swój głos oddał. Był tyłem, widziałem krępą, niewysoką postać , otyłą i krótko ostrzyżoną, odzianą w wymiętą koszulkę, sięgające półłydek gacie i laczki na bosych stopach. I tyle... Potem wlazłem w internet. Muszę się Państwu nieskromnie przyzna, że jestem w tym necie od początku... Lata 90-te ubiegłego wieku. Powiem więcej, na tym necie niewiele się znam. To takie narzędzie, które służy mi do ściśle określonych celów - zdobywania wiedzy, informacji, kontaktów z ludźmi, trochę dla rozrywki - brydż z całym światem, trochę szachów.

      I w tym internecie zaraz po ogłoszeniu wyników wyborów natknąłem się na komentarz. Młoda, ładna kobieta - "opatrzona " nazwiskiem i imieniem - w plugawych słowach komentowała wynik wyborów. Napisała, że to koniec czegoś takiego jak nowoczesność .... i tyle. Aby całą tę sytuację wyjaśnić, dopiszę, że Pani ta jest absolwentką tej samej co ja uczelni, znalazła wielu lajkowiczów. OK. Po tej uczelni byłem palaczem - takim na węgiel i nie będę zawracał Państwu głowy, jakie obyczaje panowały w tamtym środowisku. Na pewno nie przyszłoby mi do głowy, by tamtym językiem cokolwiek tu komentować.

      I tu pojawia się problem… Co to jest ta nowoczesność? Owczy pęd do powielania jakiś idei, które są w konflikcie z obowiązującymi stereotypami? Czy te stereotypy są tak złe, że należy je wywalić na śmietnik? Powiem krótko - to droga donikąd. " Kindersztuba" – nie znających tego słowa odsyłam do wiki - to coś takiego, co w tym zwariowanym świecie umożliwi nam zachowanie proporcji i właściwe odczytanie jakiejś busoli, wskazującej na zachowania właściwe. W skrócie wygląda to tak, że jeśli przyjmujemy gościa, to nie w kapciach; jeśli idziemy z wizytą czy na uroczystość, to nie w gaciach...

      I na pewno od razu będzie inaczej........))))

       

       

      

      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 1085

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku


       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza