Z redakcyjnej poczty... |
Z przykrością informuję ew. właściciela dosyć dużego, rudego kota, że ok. godz. 20:30 został on potrącony w Gdańsku Osowej, przy ul. Kielnieńskiej tuż za pizzerią Omaggio.
Od razu do niego podeszłam, żeby nie przejechał go inny samochód, a byłam wtedy na spacerze z moimi psami i inną osobą, która poszła po pomoc do mieszkańców, ale każdy tylko mówił "to nie mój kot, trudno". 2 samochody się zatrzymały, ale ludzie stwierdzili tylko, że "biedny kot i że nic nie zrobią".
Kot był w wielkim szoku, na ulicy obok niego była mała kałuża krwi, podniósł się i niestety uciekł w krzaki, szukałam go dosyć długo, niestety bez skutku. Najgorsze jest to, że teraz przez znieczulicę ludzką kot gdzieś pewnie kona.
Fakt, była duża mgła, a samochód, który go potrącił jechał z dużą prędkością i nawet się nie zatrzymał, a co istotne nie dostosował prędkości do warunków na drodze, tym bardziej że w tym miejscu jest ograniczenie do 40.
Widzisz potrącone zwierzę na ulicy? Reaguj! Nie przechodź obojętnie! Nie mów tylko "biedny, może ktoś mu pomoże", nie jedź dalej niczym się nie przejmując.